Francuskie media nieprzychylne Bułce. "Kolejne frustrujące popołudnie"

Getty Images / Catherine Steenkeste / Na zdjęciu: Marcin Bułka.
Getty Images / Catherine Steenkeste / Na zdjęciu: Marcin Bułka.

W niedzielne, wielkanocne popołudnie rozgrywane były spotkania 27. kolejki francuskiej Ligue 1. W jednym z nich OGC Nice przegrała na własnym stadionie z FC Nantes 1:2. Marcin Bułka nie zebrał przychylnych opinii.

W niedzielę wielkanocną piłkarze w niemal wszystkich topowych ligach europejskich nie mogli liczyć na wolne i spędzony czas z rodziną. Było tak m.in. we francuskiej Ligue 1., gdzie zaplanowano sześć spotkań w ramach 27. kolejki o mistrzostwo kraju.

O 15:00 swój mecz rozpoczęły drużyny OGC Nice i FC Nantes. W bramce gospodarzy stanął podstawowy bramkarz zespołu Marcin Bułka. Polak notuje fantastyczny sezon na francuskich boiskach, jednak ten mecz mu nie wyszedł.

24-latek wpuścił do bramki dwa gole, jednak tak naprawdę ciężko jest mieć do niego jakiekolwiek pretensje w obu tych przypadkach. O ile przy pierwszym trafieniu mógł się lepiej zachować, tak druga z bramek to był rzut karny. Ten fragment gry to loteria, w której tym razem Bułka przegrał.

Francuskie media nie były zbyt przychylne Polakowi. Portal nicematin.com dał Bułce "czwórkę" w dziesięciostopniowej skali. - Polski bramkarz za bardzo się rozluźnił przy strzale Abline'a. Stracił dwa gole, w tym rzut karny, którego dotknął opuszkami palców - czytamy.

ZOBACZ WIDEO: Piekielnie mocni rywale Polaków na Euro. "Dostaliśmy się tam kuchennymi drzwiami"

W ocenie portalu hommedumatch.fr także próżno szukać słów zachwalających Polaka. Tutaj Bułka otrzymał "piątkę" w tej samej skali. - Kolejne frustrujące popołudnie dla polskiego bramkarza. Niewiele mógł zrobić po dwóch golach straconych przez jego zespół. Pokonany główką przez Abline'a i po rzucie karnym, który jest jego mocną stroną, ale strzał Mohameda był doskonale celny - napisali dziennikarze.

Po rozegranych 27 spotkaniach tego sezonu OGC Nice zajmuje piąte miejsce w tabeli Ligue 1, które daje im obecnie awans do fazy grupowej Ligi Europy. Marcin Bułka wraz z kolegami traci jednak zaledwie do drugiej pozycji, którą zajmuje Brest.

Zobacz także:
Na początku był gong, ale później Liverpool był już sobą. 82 minuty Modera
Boniek zarzucił mu kłamstwo. Błaszczykowski wyjaśnia to raz na zawsze

Komentarze (0)