Długo czekaliśmy na tak wysokie zwycięstwo reprezentacji Polski. Udało się w bardzo ważnym meczu, bo w pierwszym barażu, którego stawką jest awans na Euro 2024. Podopieczni Michała Probierza rozbili Estonię aż 5:1 i teraz mogą myśleć o finałowej potyczce z Walią.
Nasi piłkarze strzelili pięć bramek, ale na liście strzelców nie znajdziemy Roberta Lewandowskiego. Napastnik był aktywny przez całe spotkanie, ale był bacznie pilnowany przez Estończyków. Na tym skorzystali inni polscy piłkarze.
"Lewy" pewnie czuje niedosyt, ale najważniejsze, że drużyna wykonała zadanie. Po spotkaniu kapitan reprezentacji Polski szybko uaktywnił się na Instagramie, gdzie ogłosił sukces swojej drużyny.
ZOBACZ WIDEO: Listkiewicz: Lewandowski? Był dobrym duchem drużyny, nie histeryzował
"Gramy dalej" - krótko skomentował gwiazdor FC Barcelony.
Profil Lewandowskiego na Instagramie obserwuje 35,5 mln fanów. Szybko zatem posypały się serduszka. Minęło sześć godzin, a wpis naszego napastnika polubiło ponad 185 tys. kibiców.
Zwycięstwo z Estonią jednak już jest historią. Przed reprezentacją Polski najważniejszy mecz. W finałowym barażu zagramy z Walią i zwycięzca awansuje na Euro 2024. Spotkanie odbędzie się we wtorek 26 marca o godzinie 20:45 w Cardiff (transmisja na żywo w TVP 1, TVP Sport i Pilot WP).
Probierz powinien zdjąć "Lewego"? Jest reakcja >>
Świetne informacje dla Polski przed meczem z Walią >>