602 - tyle dni z powodu kontuzji kolana pauzował Jakub Moder. Urazu doznał tydzień po barażu o awans do MŚ 2022 ze Szwecją, a do gry wrócił dopiero 25 listopada 2023 roku. Od tamtej chwili wystąpił jeszcze dwunastokrotnie.
Po 19-miesięcznej przerwie spędził na boisku łącznie tylko 414 minut, ale w miniony weekend po raz pierwszy od dwóch lat znalazł się w podstawowym składzie Brighton and Hove Albion na mecz Premier League (więcej -> TUTAJ).
Mało takich jak on
Biorąc pod uwagę opłakany stan drugiej linii reprezentacji Polski (więcej TUTAJ), trudno się dziwić, że odżył temat jego powrotu do reprezentacji. On sam w rozmowie z Kanałem Zero przyznał, że jest gotowy na baraże o awans do Euro 2024.
ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki
- Myślę, że jestem na to gotowy. W ostatnim meczu pokazałem, że jestem gotowy aby grać na tym poziomie. W czwartek są powołania, mam nadzieję, że znajdę się na tej liście - stwierdził 20-krotny reprezentant Polski.
Michał Probierz ceni Modera, ale nie chce wywierać na nim presji. Nie może spaść na niego odpowiedzialność, że ma być uzdrowicielem reprezentacji - tak powiedział o nim selekcjoner w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą.
Czy Moder faktycznie może pomóc Polsce już w barażach? Ma za sobą długą przerwę, a w reprezentacji po raz ostatni zagrał dwa lata temu w barażu o awans do MŚ 2022. - Nie zapomniał, jak się gra w piłkę - zapewnia w rozmowie z WP SportoweFakty Michał Zachodny.
- Umiejętności wciąż pozwalają mu, by wnieść wartość dodatnią na murawę i pomóc nam w nadchodzących meczach barażowych. Tym bardziej że w polskiej kadrze trudno o bogactwo wyboru, również w środku pola. Jego dyspozycja to jest pewna niewiadoma, ale trener na pewno bacznie przygląda się Moderowi. Niewielu naszych reprezentantów gra na tak wysokim poziomie - zwraca uwagę komentator Viaplay.
Jego obecność może być decydująca
Polska w grupie eliminacji Euro 2024 musiała uznać wyższość Albanii i Czech i o awans do mistrzostw Europy musi się bić w barażach. 21 marca w półfinale Biało-Czerwoni zagrają z Estonią w Warszawie. Finał odbędzie się pięć dni później. W nim ewentualnym rywalem ekipy Probierza będzie Walia albo Finlandia.
- Trafiliśmy do grupy marzeń. Najsłabszej w rozgrywkach. Byliśmy faworytami, tymczasem niewiele brakowało, a wyprzedziłaby nas Mołdawia, z którą notabene zdobyliśmy jeden punkt w dwóch spotkaniach. Sytuacja jest bardzo zła. Statystyki nie przemawiają na naszą korzyść. Ostatni raz dwa mecze z rzędu w grze o stawkę wygraliśmy prawie dwa lata temu. Tymczasem stawka jest naprawdę ogromna. Po fatalnym występie w kwalifikacjach nie ma miejsca na kolejne potknięcie- bije na alarm Zachodny.
- Nie mówię, że Moder będzie gotowy, by w obu meczach wybiec w podstawowym składzie, ale jest w stanie pomóc, choćby wchodząc z ławki. Mówię o dwóch potyczkach, bo chyba nikt nie dopuszcza myśli, że możemy przegrać z Estonią. Myślę, że należy dać mu szansę. Nie wiem, jaki będzie przebieg nadchodzących spotkań, lecz nie wykluczam, że jego osoba może okazać się decydująca - przyznaje analityk.
Reprezentacja Polski w 2023 roku kompletnie zawiodła. Wraca odwieczny problem: zawodnicy grający w mocnych ligach Starego Kontynentu nie mogą stworzyć dobrego zespołu.
- Występy w kadrze różnią się od tych w klubie. Kibice oczekują zwycięstw, zaangażowania i dobrych występów. Presja jest ogromna. Zwłaszcza, że polska kadra przeżywa trudny okres, zawodzi i znajduje się w ogniu krytyki. Od piłkarzy grających w czołowych klubach oczekuje się więcej. Tymczasem nie każdy może być liderem i wznosić się na wyżyny - zauważa Zachodny.
Michał Probierz powołania na marcowe baraże ogłosi w czwartek 14 marca. Zgrupowanie rozpocznie się w poniedziałek 18 marca, a już trzy dni później Biało-Czerwoni podejmą Estonią. Ewentualny finał zostanie rozegrany pięć dni później na terenie rywala Polski.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
-Linetty powinien wrócić do kadry? Dosadne stanowisko eksperta
-Legia prowadzi nieskuteczną politykę? "Nie wyciągnięto żadnych wniosków"