Ruch Chorzów zdziesiątkowany przez wirusa. Karygodna postawa Stali Mielec

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki /  Na zdjęciu: Miłosz Kozak
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Miłosz Kozak
zdjęcie autora artykułu

W niedzielę Ruch Chorzów ma zagrać bardzo ważny dla siebie mecz w Mielcu ze Stalą. Tymczasem Niebieskich dopadł wirus. Drużyna wyjechała na spotkanie. Gospodarze nie zgodzili się na jego przełożenie.

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarze Ruchu Chorzów w PKO Ekstraklasie walczą o ligowe życie. W niedzielę zagrają w Mielcu ze Stalą. Okazuje się, że Niebiescy mogą mieć problem ze zestawieniem jedenastki.

Jak informuje "Dziennik Zachodni", w sobotę przed wyjazdem na spotkanie, zawodnicy zaczęli zgłaszać sztabowi swoją niedyspozycję. Wirus grypy jelitowej wyeliminował z meczu dziesięciu zawodników, a także trenerów i pracowników klubu. Nie jest wykluczone, że objawy choroby wkrótce wystąpią u kolejnych osób.

- W takiej sytuacji przepisy umożliwiają przełożenie spotkania tylko za zgodą rywala. Oczywiście zwróciliśmy się do Stali z taką prośbą, ale dostaliśmy odpowiedź odmowną. Sytuacja jest dla nas bardzo niekorzystna, bo przecież walczymy o utrzymanie się w gronie najlepszych, ale nie pozostaje nam nic innego jak podjąć rękawice i próbować tymi siłami, które nam zostały osiągnąć w Mielcu jak najlepszy wynik - powiedział Marcin Stokłosa, wiceprezes Ruchu Chorzów, cytowany przez "Dziennik Zachodni".

Postawę klubu z Mielca w tej kryzysowej dla chorzowian sytuacji można scharakteryzować w jednym zdaniem: Ludzi poznaje się po czynach. Na refleksję wciąż jeszcze jest czas.

Inną kwestią jest fakt, że po kontakcie z zawodnikami Niebieskich, za kilka dni mielczanie mogą mieć podobny problem. Czy wówczas także z chęcią będą chcieli wyjść na boisko?

ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia

Czytaj także: Stal przygotowuje się do meczu z Ruchem. Trener nagle zaczął mówić o Realu Madryt Ruch Chorzów może dogonić pociąg. "Być sami najlepszą wersją siebie"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty