Na początku 2023 roku Cristiano Ronaldo został nowym zawodnikiem Al-Nassr i pierwszą gwiazdą światowego formatu, która wzmocniła klub rywalizujący w Saudi Pro League. Szejkowie skusili go gigantycznymi pieniędzmi, a w kolejnych miesiącach pozyskiwali następne wielkie nazwiska. Wszak do Arabii Saudyjskiej trafili m.in. Neymar i Karim Benzema.
Ronaldo był zachwycony ligowymi rozgrywkami i planami działaczy. - Saudyjska liga to nie Premier League, ale jest bardzo konkurencyjna i jestem zaskoczony, pozytywnie. To wyrównana liga, a zespoły są dobre. Zagraniczni zawodnicy dają jakość. Za cztery lub pięć lat saudyjska ekstraklasa będzie czwartą, piątą siłą na świecie - mówił przed rokiem Portugalczyk.
W styczniu Ronaldo twierdził, że Saudi Pro League jest już lepsza niż francuska Ligue 1. To, ile jego słowa mają wspólnego z rzeczywistością, postanowili sprawdzić dziennikarze "L'Equipe". Dane są katastrofalne. Z wyników oglądalności prezentuje się obraz ligi, która nie interesuje prawie nikogo.
ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki
Z danych opublikowanych przez francuski dziennik wynika, że w tym kraju mecz Al-Ittihad FC - Al-Hilal FC (rozegrany 1 marca) oglądało 5 tysięcy widzów. Sześć razy więcej osób śledziło mecz III ligi francuskiej pomiędzy Rouen i Sochaux.
Do tego rozgrywki nie są transmitowane w Wielkiej Brytanii. A w Hiszpanii "Marca" kupiła je za 60 tysięcy euro. Mowa o lidze, w której oprócz wyżej wspomnianych gwiazd grają m.in. N'Golo Kante, Fabinho czy Kalidou Koulibaly. Ligi nie pokazują też telewizje w Stanach Zjednoczonych czy Afryce.
Zwrócono też uwagę na obecność kibiców na meczach ligi saudyjskiej. Zauważono, że stadion mistrzów Arabii Saudyjskiej - Al-Ittihad - często jest pusty w dwóch trzecich. "Wydaje się, że Saudi Pro League jest obecnie równie nieatrakcyjna zarówno dla lokalnych widzów, jak i świata" - oceniają francuskie media.
Czytaj także:
"Lewy" wszedł na 30 minut i pomógł wygrać FC Barcelonie
Zmiana lidera! Koncertowe 45 minut wystarczyło Jagiellonii, by pokonać Śląsk