Bayern Monachium przechodzi kryzys, a świadczy o tym fakt, iż do lidera tabeli Bundesligi - Bayeru Leverkusen - traci aż dziesięć punktów. Stąd pod znakiem zapytania stało wtorkowe starcie przeciwko Lazio, w którym podopieczni Thomasa Tuchela musieli odrobić jednobramkową stratę.
Od samego początku spotkania "Bawarczycy" chcieli jednak udowodnić, że inne drużyny wciąż muszą się z nimi liczyć. Ekipa ze stolicy Włoch w pierwszej fazie meczu przetrwała szturm, ale potem było już tylko gorzej.
Strzelaninę jeszcze przed przerwą rozpoczął Harry Kane, który wykorzystał zagranie Raphaela Guerreiro i z bliskiej odległości pokonał Ivana Provedela. Bramkarz Lazio interweniował nieporadnie, a piłka wpadła do siatki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ on to zrobił. Stadiony świata!
- I to jest ta akcja, na którą czekaliśmy! Koronkowa, piłka wędrowała od nogi do nogi - słyszeliśmy na antenie Polsatu Sport Premium.
Lepiej w kontekście formy Ivana Provedela nie było też w drugiej odsłonie. Bramkarz Lazio "wypluł" piłkę tuż pod nogi Harry'ego Kane'a po strzale Leroya Sane. Kapitan reprezentacji Anglii bez większych problemów zdobył bramkę na 3:0.
Tym samym Kane przypieczętował awans Bayernu Monachium do kolejnej fazy Ligi Mistrzów.
GL!
— Polsat Sport (@polsatsport) March 5, 2024
Raphael Guerreiro asystuje, Harry Kane trafia do siatki!
. gol Anglika w tej edycji Champions League! pic.twitter.com/88Rqk5Dr8q
Harry Kane z dubletem!
— Polsat Sport (@polsatsport) March 5, 2024
Bayern Monachium coraz bliżej ćwierćfinału Ligi Mistrzów UEFA! pic.twitter.com/DsvIaSwPfa
Zobacz też:
Skandal w Monachium. Haniebne sceny tuż przed meczem Ligi Mistrzów
Kadrowicz się nie zatrzymuje. Trafił do jedenastki kolejki Premier League