Na starcie rundy wiosennej Lech Poznań bardzo szybko odrobił straty do czołówki. Kolejorz w przypadku zwycięstwa nad Rakowem Częstochowa wskoczyłby na drugie miejsce w tabeli i byłby nad Jagiellonią Białystok. Dlatego też stawka tej rywalizacji była duża.
Jasne było, że zawodnicy Mariusza Rumaka nie będą mieli łatwego zadania, bo mecze z częstochowskim zespołem nigdy nie należą do przyjemnych. Jednak nikt nie mógł przewidzieć tego, co stało się w pierwszej połowie tej rywalizacji.
Oczywiście nie byłoby większym zaskoczeniem, że to Medaliki jako pierwsze trafią do siatki. Tak też się stało za sprawą Bartosza Nowaka, który w 14. minucie spotkania dośrodkował z rzutu wolnego i po chwili trafił do siatki. Centrostrzał pomocnika przyniósł efekt.
Gol dla Rakowa! Dośrodkowanie Bartosza Nowaka nie zostało przecięte przez żadnego z zawodników i piłka wpadła do siatki!
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 3, 2024
Transmisja meczu w CANAL+ PREMIUM i CANAL+ online: https://t.co/uHk9FyKDRt pic.twitter.com/qwjGPG46Ne
Potem gospodarze uderzyli jeszcze dwa razy, ale autorem obu trafień był zawodnik, którego raczej byśmy o to nie podejrzewali. Dwukrotnie trafił bowiem Gustav Berggren i nie da się nie zauważyć podobieństwa przy bramkach pomocnika.
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 3, 2024
Szwed przechwycił piłkę, wygrał przebitkę i mocnym strzałem zza pola karnego pokonał Bartosza Mrozka!
Transmisja meczu w CANAL+ PREMIUM i CANAL+ online: https://t.co/uHk9FyKDRt pic.twitter.com/0XMVy04FM6
Po pierwszym golu Szwed z pewnością zyskał sporo pewności siebie i zapewne ze względu na to zdecydował się na strzał z niemalże identycznej pozycji. Oczywiście przy drugim trafieniu miał trochę szczęścia, ale liczy się efekt końcowy.
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 3, 2024
Raków prowadzi z Lechem Poznań już 3:0! Gustav Berggren z dubletem!
Transmisja meczu w CANAL+ PREMIUM i CANAL+ online: https://t.co/uHk9FyKDRt pic.twitter.com/E60CkO0USi
Czytaj też:
Polski napastnik świętuje mistrzostwo
Świetne noty Świderskiego
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: auć, boli od samego patrzenia!