Złość Kosty Runjaicia po meczu Legii Warszawa. "Nie ma wymówek"

PAP / Leszek Szymański / Kosta Runjaić w meczu Legii Warszawa z Pogonią Szczecin
PAP / Leszek Szymański / Kosta Runjaić w meczu Legii Warszawa z Pogonią Szczecin

Tylko trener Pogoni Szczecin był zadowolony z remisu 1:1 przy Łazienkowskiej. - Jestem zły i rozczarowany - mówi Kosta Runjaić, szkoleniowiec Legii Warszawa.

Legia Warszawa przystąpiła jako faworyt do meczu przy Łazienkowskiej, co wynikało z trudniejszego w tym tygodniu terminarza Pogoni. Podopieczni Jensa Gustafssona we wtorek walczyli przez 120 minut z Lechem Poznań w Fortuna Pucharze Polski. Warszawiacy przeważali i prowadzili, ale nadziali się na szybki atak Efthymisa Koulourisa oraz Kamila Grosickiego.

- Jestem rozczarowany wynikiem. Byliśmy lepszym zespołem, ale robiąc takie błędy, jak ten przy straconym golu, trudno jest zwyciężać. Musimy zmienić pewne rzeczy dzięki treningom, ponieważ wiem, że nie spełnialiśmy w ostatnich tygodniach oczekiwań kibiców. Nie ma wymówek przed kolejnym meczem, musimy podjąć wyzwanie - mówi na konferencji prasowej Kosta Runjaić, trener Legii.

- Byliśmy blisko zwycięstwa i dlatego jestem zły, że go nie odnieśliśmy. Nie tylko ja, ale każda osoba związana z Legią - dodaje Niemiec.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Pogoń Szczecin mogła być umiarkowanie zadowolona ze zdobycia punktu w Warszawie. Drużyna Jensa Gustafssona musiała poradzić sobie z kilkoma kłopotami i choć zakończyła się jej seria pięciu wygranych, to pozostała niepokonana w rundzie wiosennej.

- Jesteśmy szczęśliwi ze zdobycia punktu, biorąc pod uwagę, jak trudny mecz zagraliśmy w środku tygodnia. Było widać, że piłkarze są zmęczeni i walczą z trudnościami, ale radzili sobie. To pokazuje, jak mocny jest duch zespołu w Pogoni. To było widać po wślizgach, blokowanych strzałach - mówi Jens Gustafsson, trener Pogoni.

- Radość z punktu to nie jest minimalizm. Musimy wziąć pod uwagę okoliczności tego meczu - zwraca uwagę Gustafsson.

- Loncar jest w szpitalu i zostanie w nim na noc. Pierwsze sygnały są takie, że z jego zdrowiem jest ok., ale wróci on sam do Szczecina w niedzielę. Koutris miał problemy mięśniowe od 5. minuty, więc mogłem mieszać w składzie, ale piłkarze na boisku tak sobie poradzili, że zdobyli punkt - dodaje trener Pogoni.

Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"
Czytaj także: Wisła Kraków wzmacnia skrzydła. Doświadczony Albańczyk ma pomóc w awansie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty