340 meczów w Premier League, 51 w Lidze Mistrzów, 75 występów w reprezentacji Anglii. Większość kariery spędzona w Manchesterze City, z którym Joe Hart dwukrotnie był mistrzem Anglii, raz zdobył Puchar Anglii, dwukrotnie Puchar Ligi.
Ale sezon 2015/16 był dla niego ostatnim w Manchesterze. Hart był wypożyczany do Torino i West Hamu. W końcu kupiło go Burnley, następnie trafił do Tottenhamu, a od lata 2021 roku reprezentuje barwy Celtiku.
Gra tam regularnie, zdobywa trofea (dwa razy mistrz Szkocji, raz zdobyty Puchar Szkocji, dwukrotnie Puchar Ligi). Być może w obecnym sezonie dorzuci kolejne puchary do gabloty, jednak więcej nie będzie.
Po sezonie 2023/24 Hart kończy karierę. - Trochę nad tym myślałem. Nigdy nie ma dobrego momentu na podjęcie takiej decyzji - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: To musiało się wydarzyć. Jego historia trafiła na ekrany
W Celtiku Hart rozegrał jak dotąd 138 meczów. Jest oczywiście podstawowym bramkarzem zespołu, gra praktycznie wszystko.
- Fizycznie czuje się bardzo dobrze, ale obawiam się, że wkrótce to może się zmienić i nie chciałbym, żeby moje ciało wymusiło koniec kariery. Wolę to zrobić odpowiednio wcześniej - powiedział Hart.
- To wspaniały człowiek, z którym po prostu wspaniale się współpracuje. Wiem, że przez całą swoją karierę był dla wielu kolegów z drużyny zawodnikiem, który zawsze daje z siebie wszystko. Każdego dnia jego etyka pracy jest przykładem dla pozostałych - stwierdził trener Celtiku Brendan Rodgers.
Co dalej? Nie padła konkretna deklaracja. Hart chciałby jednak pozostać przy piłce, bo jest ona całym jego życiem. - Nie przechodzę na emeryturę. Chcę dalej pracować, ale nie chcę być już dłużej bramkarzem - przyznał 36-latek.
Na razie jednak skupia się na grze i - przynajmniej do końca sezonu - nie zamierza szerzej wypowiadać się na temat swojej decyzji. A jest o co walczyć, bo Celtic w lidze jest na drugim miejscu i traci dwa punkty do Rangersów. Celtic liczy się też w Pucharze Szkocji.
CZYTAJ TAKŻE:
Juventus wchodzi do gry. To on ma zastąpić Szczęsnego
Już w maju wyjdzie na wolność? Nowe informacje ws. Alvesa