W 2017 roku Ousmane Dembele trafił do FC Barcelony z Borussii Dortmund. Kataloński klub zapłacił za niego 135 milionów euro, a Francuz miał być następcą Neymara. Sześć lat spędzonych w Barcelonie to nie do końca udany czas dla piłkarza, który robił wszystko, by trafić do klubu, wymuszając zgodę na transfer.
W Blaugranie rozegrał 185 meczów, strzelił 40 goli i zaliczył 43 asysty. Oczekiwania były jednak nieco wyższe. Dembele nie ukrywa jednak, że pobyt w katalońskim klubie nie był dla niego łatwym okresem.
- Przybyłem do Barcelony w wieku 20 lat, zaledwie po półtora roku profesjonalnej gry w piłkę nożną. Wciąż się uczyłem. Barcelona to miejsce, w którym dużo się nauczyłem i gdzie zrobiłem najwięcej. Bardzo tam jednak wycierpiałem - powiedział w rozmowie z "Le Parisien".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kopnął spod własnej bramki. Zdobył wymarzonego gola
- Przeszedłem bardzo trudne chwile. Z upływem lat wszystko się polepszyło. To logiczna ewolucja młodego człowieka, profesjonalnego zawodnika, który przez lata wiele się zmienił - stwierdził francuski piłkarz.
Dembele dodał, że podczas pobytu w Barcelonie zatrudnił trenera od przygotowania fizycznego, co zmieniło wiele rzeczy na boisku i w życiu.
- Barcelona to bardzo duży klub, wiemy o tym. Ale PSG to także duży klub i widzę to zarówno na boisku, jak i poza nim. Kiedy idziesz do miasto, rozpoznają cię od razu. U mnie nie było pod tym względem wielu zmian - ocenił.
W PSG w tym sezonie Dembele rozegrał 25 meczów, strzelił jednego gola i zaliczył 10 asyst.
Czytaj także:
Grabara nie był w stanie zrobić więcej. Manchester City zdominował Kopenhagę
Szybki cios Manchesteru City. Kamil Grabara bez szans? [WIDEO]