Mecz zaplanowano na niedzielę 2 marca o godz. 14.45. - Dostaliśmy pismo z Departamentu Logistyki Ekstraklasy SA, w którym poinformowano nas, że mecz należy rozegrać o wskazanej przez nich porze - wyjaśnia w rozmowie z Gazetą Wyborczą rzecznik prasowy Ruchu, Danuta Drabik.
Adrian Skubis z Ekstraklasy SA uważa, że wczesna pora rozegrania meczu jest jak najbardziej zasadna. - Zapowiada się wielki mecz, którego organizacja będzie na poziomie spotkań reprezentacji. Decydując się na tak wczesną porę, kierowaliśmy się względami bezpieczeństwa. Spotkanie - na co bardzo liczmy - może obejrzeć nawet 40 tysięcy widzów. Jeżeli mecz wcześniej się zacznie, to i wcześniej się skończy, a dzięki temu będzie więcej czasu na spokojny powrót do domu.
Przewodniczącego wydziału ds. bezpieczeństwa Śląskiego Związku Piłki Nożnej, Krzysztofa Smulskiego, argumentacja Ekstraklasy SA jednak nie przekonuje. - Godzina 14.45 w niedzielę to rzeczywiście mało piłkarska pora. Bezpiecznie musi być zawsze, godzina rozegrania spotkania nie ma tu nic do rzeczy - mówi.
Na zmianę pory meczu już się nie zanosi, a i stacja CANAL+, która przeprowadzi bezpośrednią transmisję, nie zgłasza obiekcji. - Niedzielne popołudnie to już tradycyjny czas sportowych transmisji. Być może w późniejszej porze mamy jeszcze atrakcyjniejsze propozycje dla naszych widzów - wyjaśnia Gazecie Wyborczej kierownik produkcji redakcji sportowej tej stacji, Maciej Giler.
