"Wsadziłem rodzinę w większe bagno". Polak pożałował transferu

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Patryk Klimala
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Patryk Klimala

Patryk Klimala został nowym zawodnikiem Śląska Wrocław. Wcześniej 25-latek grał w Hapoelu Beer Szewa. W rozmowie ze sport.tvp.pl napastnik wyznał, że żałuje przenosin do Izraela.

W 2020 roku Patryk Klimala odszedł z Jagiellonii Białystok do Celtiku Glasgow. Następnie przeniósł się do amerykańskiego New York Red Bulls, by w 2023 roku grać dla Hapoelu Beer Szewa. W rundzie wiosennej tego sezonu będzie zawodnikiem Śląska Wrocław.

Sprowadzenie Klimali jest wzmocnieniem formacji ofensywnej Śląska, który walczyć będzie o mistrzostwo Polski. 25-letni napastnik ma wiele do udowodnienia. W Hapoelu w 23 meczach tylko czterokrotnie pokonywał bramkarzy rywali. Z perspektywy czasu Klimala żałuje przenosin do Izraela. Nie ukrywa, że decyzję podjął pod wpływem emocji. Chciał opuścić Nowy Jork, ale na to początkowo nie zgadzali się działacze.

- To było wszystko tak pokręcone, zagmatwane, że nie miałem wyjścia i musiałem wyjechać do Izraela. To był ten moment, kiedy nie chciałem gdzie indziej odchodzić za granicę. Chciałem wrócić do Polski, ale wtedy to się nie udało - powiedział Klimala.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale słodziak! Skradł serce piłkarza Legii

- Troszeczkę żałuję, bo chciałem wrócić do Polski ze względów rodzinnych, ze względu na syna i żonę, a koniec końców wsadziłem rodzinę w większe bagno, niż byliśmy w Stanach - dodał Klimala.

25-letni napastnik dodał, że będąc jeszcze w Izraelu był po kilku telefonach z trenerem Jackiem Magierą i wiedział, że trafi do Śląska. Dążył do tego, by nastąpiło to jeszcze zimą.

Klimala pobytu w Izraelu nie będzie wspominał miło. Nie chodzi tylko o wybuch wojny, ale także włamanie do jego domu czy wybite zęby. Do tego doszły kontuzje, które utrudniały grę. Gdy wybuchła wojna, podjął decyzję o ucieczce.

- Gdy zobaczyłem, że odłamki spadają na galerię, która mieściła się naprzeciwko mojego domu, stwierdziłem, że czas uciekać. Wyjechałem razem z moim przyjacielem z Hapoelu, Kristofferem Petersonem, który dziś gra w Holandii. Na lotnisku było troszeczkę chwil grozy. Alarmy bombowe, odwołane loty. Na szczęście, jak już doleciałem, wszystko się uspokoiło - stwierdził.

7 października 2023 roku bojownicy palestyńskiego ugrupowania Hamas zaatakowali Izrael. W atakach terrorystycznych zginęło wtedy ok. 1200 osób. Potem przeprowadzono ataki odwetowe w Strefie Gazy. Według Hamasu łączna liczba ofiar wśród Palestyńczyków to ok. 24 tys. osób.

Czytaj także:
Niespodziewany powrót reprezentanta. "To było dołujące"
Zieliński padł ofiarą włoskiego szefa. "To żenujące"

Komentarze (2)
avatar
Irek53
6.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
naprawdę 7 października tak było - no niewiedziałem 
avatar
Raphaellos
6.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Czyli wie że Palestyńczycy to gnoje i ścierwo