Dla polskich kibiców sam fakt udziału ich ulubionego klubu w europejskich pucharach na wiosnę przez lata był szczytem marzeń. Rok temu Lech Poznań udowodnił jednak, że również po przerwie zimowej można z powodzeniem rywalizować na arenie międzynarodowej, eliminując najpierw norweskie Bodo/Glimt, a następnie szwedzkie Djurgardens.
Teraz na podobną przygodę liczą w Warszawie. Legia już w czwartkowy wieczór zmierzy się na wyjeździe z Molde. Stołeczna drużyna na sukces w fazie play-off europejskich pucharów czeka od 1991 roku.
Wówczas to drużyna prowadzona przez Władysława Stachurskiego pokonała w Warszawie 1:0 Sampdorię Genua, a następnie w rewanżu zremisowała 2:2, zapewniając tym samym sobie awans do półfinału Pucharu Zdobywców Pucharów. Tam jednak za silny okazał się Manchester United.
Od tamtej pory jednak kolejne wiosenne wyzwania stanowiły dla Legionistów zaporę nie do przejścia. Przygodę Legii w Europie kolejno kończyły Panathinaikos (1995/1996), Sporting (2010/2011) oraz Ajax (2014/2015).
W Warszawie mają zatem nadzieję, że tym razem okaże się, że do czterech razy sztuka. Początek spotkania Molde - Legia o 18:45. Transmisja dostępna będzie na kanałach TVP 2 oraz TVP Sport, a także na platformie Viaplay.
Czytaj także:
- "Nie skłamałem". Reakcja polityka PiS
- Szaleństwo w derbach Madrytu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w Polsce odwołują mecze. A w Rosji? Spójrzcie sami