"Grosik" jest jednym z tych piłkarzy, którzy mogą pochwalić się długim stażem w kadrze narodowej. Kamil Grosicki z orzełkiem na piersi wystąpił już 93 razy i zapracował sobie na status legendy. Choć jego role w reprezentacji się zmieniały, niekiedy go nawet skreślano, zawsze był w gotowości.
- Na pewno był taki czas, w którym głównym założeniem było odmładzanie - wspomniał w wywiadzie z TVP Sport. - Żyję w zgodzie z założeniem, że jeśli poczuję, że w kadrze na mojej pozycji są zdecydowanie lepsi piłkarze ode mnie, to… powiem pas. Na razie tego nie widzę. Właśnie dlatego cały czas walczę na boiskach PKO BP Ekstraklasy i chcę udowadniać, że należy mi się miejsce w kadrze - wyznał zawodnik.
Nie da się jednak ukryć, że reprezentacyjna kariera skrzydłowego zbliża się ku końcowi i takie myśli z tyłu głowy się już pojawiają. I tutaj wiele może zależeć od baraży do Euro 2024.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne sceny tuż przed meczem. Trudno się nie wzruszyć
Polacy 21 marca zmierzą się u siebie z Estonią, a jeśli zwyciężą, finałowy bój o przepustkę na turniej stoczą z Walią lub Finlandią. - Musimy wykorzystać szansę, którą dają baraże. Jeśli to się nie uda, to reprezentację czeka poważne trzęsienie ziemi - ostrzegł Grosicki.
- Wtedy najstarsi zawodnicy na pewno będą musieli pogodzić się z przyszłością. Dojdzie do rewolucji. Nawet w moim przypadku… Jeśli awansu nie będzie, to marcowe zgrupowanie będę mógł pewnie określić mianem "last dance" - zdradził 35-letni pomocnik.
Lepiej byłoby pożegnać się oczywiście w innych okolicznościach. W przypadku awansu, Kamil Grosicki rozstałby się z kadrą najpewniej po Euro 2024.
- Od jakiegoś czasu mam tę myśl w głowie. Powtarzam, że nigdy nie zrezygnuję z reprezentacji Polski, ale gdyby taki moment miał nadejść, to moim marzeniem jest pożegnanie się z kadrą w dobrym stylu. Robię wszystko, by tak właśnie było - zakończył zawodnik.
Czytaj także:
"Absolutnie magiczny". Eksperci pod wrażeniem Szczęsnego
Dramat Realu Madryt w derbach!