Terminarz imprezy został ogłoszony w niedzielę w godzinach wieczornych. Nie znamy jeszcze oczywiście składu grup, ale trzech współgospodarzy - Meksyk, Stany Zjednoczone oraz Kanada - wystąpią w tej imprezie bez eliminacji i ich kalendarz został już ustalony.
Inauguracja najbliższych Mistrzostw Świata odbędzie się 11 czerwca 2026 roku na Estadio Azteca w Mexico City z udziałem reprezentacji Meksyku. Tego dnia zaplanowano jeszcze jeden mecz w Guadalajarze.
Amerykanie i Kanadyjczycy przystąpią do gry dzień później - odpowiednio w Los Angeles i Toronto.
Będzie co oglądać
Mundial w Ameryce Północnej będzie pierwszym, w którym weźmie udział aż 48 zespołów. W sumie zobaczymy 104 spotkania na 16 stadionach (11 w USA, 3 w Meksyku oraz 2 w Kanadzie).
Od ćwierćfinałów rywalizacja toczyć się już będzie wyłącznie w Stanach Zjednoczonych. Turniej potrwa do 19 lipca. Tego dnia zostanie rozegrany finał w Nowym Jorku (głównego trofeum będzie bronić Argentyna).
Nawet sześć meczów dziennie
Zwiększenie stawki uczestników powoduje też, że mocno spuchnie terminarz. W dwóch pierwszych dniach zobaczymy po dwie potyczki, przez większość fazy grupowej będą to cztery spotkania dziennie, zaś w 3. kolejce - aż sześć dziennie.
Z każdej grupy awansuje najlepszy zespół i wicelider. Do fazy pucharowej przejdzie ponadto osiem ekip z trzecich miejsc z najlepszym bilansem. To oznacza, że z 12 grup awansują 32 drużyny, które zostaną podzielone na pary w 1/16 finału (to nowy etap, którego na poprzednich mundialach nie było).
Europa zbyt wiele nie zyska
Oprócz trzech współgospodarzy, do obsadzenia pozostało jeszcze aż 45 miejsc. 16 z nich przypadnie Europie (dotąd Stary Kontynent miał 13) i tu skala progresu jest najmniejsza.
Ameryka Południowa ma 6 miejsc (zamiast dotychczasowych 4), Ameryka Północna i Środkowa - 6 (wraz ze współgospodarzami; dotąd były 3), Azja - 8 (wcześniej 4), natomiast Afryka - 9 (wcześniej 5).
Dodatkowo zagwarantowany udział w MŚ będzie mieć najlepsza ekipa Oceanii (dotąd musiała grać w barażu interkontynentalnym).
Baraże interkontynentalne po nowemu
Podobnie jak przy okazji poprzednich edycji, zaplanowano również baraże interkontynentalne, lecz na zmienionych zasadach.
Do tych barażów wejdzie sześć drużyn (dwie z Ameryki Północnej i Środkowej oraz po jednej z Afryki, Azji, Ameryki Południowej i Oceanii), z których dwie będą rozstawione i zagrają w finale z dwiema, które wcześniej zwyciężą w półfinałach (te pary zostaną utworzone z zespołów nierozstawionych).
Kiedy do walki ruszą Polacy?
Na niektórych kontynentach mundialowe kwalifikacje już ruszyły, ale Europa zainauguruje je dopiero w marcu 2025 roku. Wtedy też do gry wejdą Polacy.
Biało-Czerwoni nie będą mieć łatwego zadania, bowiem trafią do jednej z dwunastu grup (składających się z czterech lub pięciu ekip), w których tylko zwycięzcy zostaną nagrodzeni bezpośrednim awansem.
Cztery pozostałe miejsca dla Starego Kontynentu zostaną podzielone w barażach. Tam zobaczymy dwunastu wiceliderów grup eliminacyjnych, a także cztery najwyżej sklasyfikowane drużyny z Ligi Narodów, które nie wywalczą jednego z dwóch czołowych miejsc w grupie kwalifikacyjnej.
Ta dogrywka będzie się toczyć na podobnych zasadach jak baraże przed mistrzostwami Europy, czyli najpierw - w każdej z czterech ścieżek - zostanie rozegrany półfinał (jeden mecz) na stadionie zespołu rozstawionego, a następnie finał. Tu gospodarz będzie wyłoniony w drodze losowania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale słodziak! Skradł serce piłkarza Legii