Na Stadio Olimpico doszło do ważnej konfrontacji w walce o awans z Serie A do europejskich pucharów. Lazio mierzyło się w niej z SSC Napoli. Dla obu klubów był to powrót do ligi po rywalizacji o Superpuchar Włoch. Podróż do Arabii Saudyjskiej lepiej wspominali mistrzowie kraju, którzy doszli do finału i postawili opór Interowi Mediolan. Wyprawa Lazialich ograniczyła się do oberwania lania od Nerazzurrich w półfinale.
Oba zespoły przystąpiły do meczu osłabione. Nieobecności w Napoli pozwoliły na powrót do podstawowego składu Piotrowi Zielińskiemu. Polak zajął miejsce za plecami napastnika Giacomo Raspadorego, a jego głównym kompanem w ustawieniu Azzurrich był Matteo Politano. Piotr Zieliński wypadł z jedenastki, kiedy w mediach pojawiły się doniesienia o jego nadchodzącej przeprowadzce do Interu Mediolan.
Po stronie Lazio swoją szansę dostał między innymi Gustav Isaksen, który zastąpił w jedenastce pauzującego z powodu kartek Mattię Zaccagnego. W 13. minucie oddał pierwsze w meczu ciekawe uderzenie po podaniu Luisa Alberto. Piłka poleciała po nim obok spojenia słupka z poprzeczką w bramce Napoli.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Czas pokazał, że nawet niecelne uderzenie Gustava Isaksena było warte odnotowania, ponieważ celnych nie było. Poziom pierwszej połowy meczu wołał o pomstę do nieba. Leniwe ataki nie przynosiły zagrożenia pod bramkami, a gra toczyła się niemal tylko od jednego pola karnego do drugiego. Wiało nudą nieprzystającą do spotkania wicemistrza z mistrzem Włoch.
Tuż po przerwie Taty Castellanos ożywił publiczność w Rzymie rewelacyjną przewrotką do bramki Napoli. Nie było jednak gola dla Lazio z powodu spalonego napastnika, a szkoda, ponieważ byłaby to ozdoba kolejki.
Napoli miało mało do zaproponowania w ofensywie bez Victora Osimhena, Chwiczy Kwaracchelii czy Giovanniego Simeone. Podopieczni Waltera Mazzarrego mieli problem ze stworzeniem sobie jakiejkolwiek okazji do pokonania strzałem Ivana Provedela. Niczym nie wyróżniał się w tym leniwym mechanizmie Piotr Zieliński i generalnie wiadomości o zwyżce formy Napoli wyglądały na przedwczesne.
W 75. minucie zapachniało golem rzymian. Podanie prostopadłe Matteo Guendouziego trafiło do rozpędzonego Gustava Isaksena, a ten nie zdecydował się na strzał. Było jeszcze odegranie do Taty'ego Castellanosa, a ten podeszwą uderzył tak, że Leo Ostigard musiał zdążyć z zatrzymaniem futbolówki. Z kolei w 83. minucie Piotr Zieliński spudłował strzałem z rzutu wolnego.
Kluby zremisowały bezbramkowo po raz pierwszy od 2011 roku.
Lazio - SSC Napoli 0:0
Składy:
Lazio: Ivan Provedel - Manuel Lazzari (71' Luca Pellegrini), Alessio Romagnoli, Mario Gila, Adam Marusić - Matteo Guendouzi (77' Matias Vecino), Danilo Cataldi (84' Nicolo Rovella), Luis Alberto - Gustav Isaksen (84' Pedro Rodriguez), Taty Castellanos, Felipe Anderson
Napoli: Pierluigi Gollini - Leo Ostigard, Amir Rrahmani, Juan Jesus - Giovanni Di Lorenzo, Diego Demme (60' Gianluca Gaetano), Stanislav Lobotka, Mario Rui (79' Cyril Ngonge) - Matteo Politano (84' Jesper Lindstroem), Piotr Zieliński (84' Leander Dendoncker) - Giacomo Raspadori (79' Pasquale Mazzocchi)
Żółte kartki: Romagnoli, Gila, Cataldi (Lazio) oraz Demme, Ostigard (Napoli)
Sędzia: Daniele Orsato
Tabela Serie A:
Czytaj także: Mogło dojść do sensacyjnego transferu Messiego? Namawiali go przez 10 dni
Czytaj także: Co za słowa o Skorupskim! Polak w pogoni za legendami