Latem poprzedniego roku Jordan Henderson skorzystał z okazji na zarobienie ogromnych pieniędzy i wyjechał do Arabii Saudyjskiej. Wybór klubu nie był jednak przypadkowy, bo trafił do Al-Ettifaq, którego trenerem został wówczas Steven Gerrard.
Teraz nie jest powiedziane, że szkoleniowiec wkrótce pożegna się ze stanowiskiem, bo wyniki zespołu nie powalają na kolana. Podobnie mogą potoczyć się losy pomocnika, który od razu po transferze stał się bardzo ważną częścią drużyny.
Jednak media od pewnego czasu podają, że piłkarz wraz z żoną nie zaadaptował się zbyt dobrze do życia w nowym kręgu kulturowym. M.in. dlatego ma chcieć wrócić na Stary Kontynent i oczywiście najwięcej mówi się o jego ewentualnym powrocie na angielskie boiska.
Natomiast Gianluca Di Marzio podaje, że 33-latkiem zainteresowany jest Juventus FC. Stara Dama ma w nim widzieć zawodnika, który pasuje do filozofii gry Massimiliano Allegriego i mógłby znacząco wzmocnić siłę środka pola włoskiego giganta.
Bianconeri mieli już nawet kontaktować się z Hendersonem, który ma być otwarty nawet na 18-miesięczne wypożyczenie. Problemem w tej sprawie może być kwestia pensji piłkarza, który na Bliskim Wschodzie inkasuje od 700 do 800 tysięcy euro tygodniowo. W tym wypadku mogą być konieczne negocjacje w sprawie znacznego obniżenia uposażenia przez zawodnika.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Czytaj też:
Emocje do końca w meczu o utrzymanie w Premier League
Pogodzili się z odejściem Zielińskiego?