"Lewy" wśród bohaterów. Szalony mecz!

Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

FC Barcelona miała ogromne problemy w domowym meczu La Ligi z zamykającą tabelę Almerią. Gospodarze trzykrotnie wychodzili na prowadzenie. Ostatecznie wygrali spotkanie 3:2.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla zawodzącej w ostatnim czasie Barcelony potyczka z zamykającą tabelę Almerią była świetną okazją do poprawienia sobie nastrojów przed świętami i wkroczenia na zwycięską ścieżkę. Mistrzowie Hiszpanii liczyli także na przełamanie Roberta Lewandowskiego.

Podopieczni Xaviego od początku uzyskali przewagę, z której jednak niewiele wynikało. Niewidoczny był "Lewy". W 8. minucie gospodarze powinni zdobyć gola. Tragicznie po dograniu z rzutu rożnego zachowała się obrona gości. Z ośmiu metrów głową uderzał Sergi Roberto. Bramkarz końcami palców odbił piłkę.

W kolejnych minutach FC Barcelona biła głową w mur. Pod bramką gości niewiele się działo. Tak było do 33. minuty, kiedy po dograniu z rzutu rożnego strzał głową Ronalda Araujo odbił bramkarz. Wprost pod nogi Raphinhy, który z bliska wpakował ją do bramki.

W 38. minucie mogło być 2:0, kiedy po błędzie obrony Lewandowski uderzał z ok. 10 metrów. Luis Maximiano popisał się świetną interwencją.

Mistrzowie Hiszpanii z trudem wywalczonego prowadzenia nie dowieźli do przerwy. W 41. minucie po kontrze Leo Baptistato w sytuacji sam na sam uderzył ponad Inakim Peną. Sędzia początkowo zasygnalizował spalonego, ale po analizie VAR wskazał na środek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o Polaku wciąż pamiętają. Zapisał się w historii klubu

Po bramce goście rozochocili się i starali się wyjść na prowadzenie. Dodajmy, że Almeria w sezonie jeszcze meczu nie wygrała.

Po zmianach w przerwie gospodarze zaatakowali. W końcu groźny dla gości był Lewandowski. W 49. minucie strzał Ferrana Torresa odbił bramkarz. Chwilę później efektownie uderzał "Lewy", ale Maximiano popisał się kapitalną interwencją. Po trzech minutach Polak ponownie strzelał, bramkarz po raz kolejny uratował swój zespół.

Po godzinie Barcelona odzyskała prowadzenie. Po dograniu z rzutu rożnego Sergi Roberto pięknym strzałem głową pokonał golkipera Almerii.

Po drugiej bramce gospodarze atakowali z większym luzem. Aktywny był Lewandowski, który popisał się kilkoma dobrymi podaniami. W 63. minucie Polak znalazł miejsce do strzału z pola karnego, bramkarz sparował piłkę na rzut rożny.

Barcelona szukała zamknięcia meczu, a tymczasem Almeria wyrównała. Tragicznie na przedpolu zachował się Pena, który zderzył się z Araujo. Piłka spadła pod nogi Edgara Gonzaleza, a ten z kilku metrów trafił do pustej bramki!

Gospodarze ruszyli po trzecie prowadzenie w meczu. W 74. minucie Araujo starał się odkupić winy i uderzył głową, tuż obok dalszego słupka. Cztery minuty później najpierw Lewandowski nie był w stanie z bliska wbić piłki do bramki. Po chwili nie doszedł do niej Ilkay Gundogan.

Drużyna Xaviego do końca szukała zwycięskiego trafienia. W 83. minucie zrobiło się 3:2. Lewandowski zagrał do Sergiego Roberto, a ten w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza! Po tym ciosie goście mogli ponownie odpowiedzieć. W 87. minucie strzał głową oddał Sergio Arribas, Pena odbił piłkę i uratował FC Barcelonie zwycięstwo.

FC Barcelona - UD Almeria 3:2 (1:1)
1:0 - Raphinha 33'
1:1 - Leo Baptistao 41'
2:1 - Sergi Roberto 60'
2:2 - Edgar Gonzalez 71'
3:2 - Sergi Roberto 83'

Składy:

FC Barcelona: Inaki Pena - Joao Cancelo, Andreas Christensen (46' Jules Kounde), Ronald Araujo, Alex Balde - Sergi Roberto, Ilkay Gundogan, Fermin Lopez (68' Oriol Romeu) - Raphinha (76' Lamine Yamal), Robert Lewandowski, Joao Felix (46' Ferran Torres).

UD Almeria: Luis Maximiano - Alejandro Pozo (64' Houboulang Mendes), Cesar Montes, Chumi Brandariz, Edgar Gonzalez, Sergio Akieme - Dion Lopy, Iddrisu Baba, Sergio Arribas - Largie Ramazani (77' Lazaro), Leo Baptistao (77' Adrian Embarba).

Żółte kartki: Christensen, Raphinha, Araujo (Barcelona) oraz Pozo, Lopy, Baba (Almeria).

Sędzia: Guillermo Cuadra.

Czytaj także:
Kolejny kłopot gwiazdy FC Barcelony. Czeka go pauza
Mocna odpowiedź Girony. Gigantyczne straty FC Barcelony

Źródło artykułu: WP SportoweFakty