Omal nie wylądował w Ekstraklasie. "Maszyna" dopiero się rozkręca w Hiszpanii

Getty Images / Pedro Salado / Na zdjęciu: Artem Dowbyk
Getty Images / Pedro Salado / Na zdjęciu: Artem Dowbyk

Ukrainiec raczej nie żałuje, że przed kilkoma laty nie wybrał "Białej Gwiazdy". Teraz Artem Dowbyk jest czołową postacią w przewodzącej stawce La Ligi Gironie. Mało tego, 26-latek może pochwalić się lepszymi liczbami niż choćby Robert Lewandowski.

Nie brakowało głosów, że Girona FC tylko chwilowo znalazła się na fali wznoszącej, a podopieczni Michela w dłuższej perspektywie nie będą w stanie dotrzymać kroku gigantom, którzy przez lata zdążyli się przyzwyczaić do miejsca w czołówce tabeli. Drużyna w najlepszy możliwy sposób odpowiada niedowiarkom.

Girona FC regularnie urywa punkty teoretycznie mocniejszym przeciwnikom i jak dotąd zanotowała tylko jedną wpadkę w tym sezonie. Porażka 0:3 z Realem Madryt nie podłamała jednak zespołu mającego wysokie aspirację.

Ekipa Michela w derbach Katalonii sprawiła kolejną niespodziankę. W meczu z FC Barceloną worek z bramkami otworzył Artem Dowbyk, zaś potem odpowiedział Robert Lewandowski. Goście wyszli podwójnie zmotywowani na rywalizację z aktualnym mistrzem kraju i dopięli swego. W doliczonym czasie gry ich zwycięstwo 4:2 przypieczętował Cristhian Stuani.

Starania Wisły bez skutku

Niewielu kibiców pamięta, że nazwiska autorów bramek swego czasu były wymieniane w kontekście transferu do Wisły Kraków. Skauci klubu pod Wawelu ewidentnie mają oko do napastników. Stuani, w 2009 roku, gdy miał zaledwie 22 wiosny na karku, mógł dołączyć do "Białej Gwiazdy" (więcej TUTAJ). Finalnie przeprowadzka nie doszła do skutku.

ZOBACZ WIDEO: Rzadki widok. Messi wszedł do sklepu i się zaczęło

Z kolei Dowbyk był celem transferowym Wisły w roku 2017. Działacze zwietrzyli okazję na rynku, bowiem snajper wypełnił swój kontrakt z Dnipro. Ze względu na zbyt wysoką sumę ekwiwalentu i prowizji krakowianie musieli wtedy obejść się smakiem. Wybór padł na ligę duńską.

Ani w FC Midtjylland, ani na wypożyczeniu w SonderjyskE młokos nie grał na miarę swoich - jak się później okazało - dużych możliwości. Regularność w zdobywaniu bramek nie była jego mocną stroną. Dopiero po powrocie do Dnipro, rozgrywającego swoje mecze już pod nowym szyldem, wystrzelił z formą.

Przez trzy kolejne sezony w lidze ukraińskiej Dowbyk wypracował sobie świetną renomę. Należy podkreślić, że dwa razy z rzędu wywalczył koronę króla strzelców. Kapitalna dyspozycja zaowocowała premierowym powołaniem do reprezentacji Ukrainy. Aktualnie trudno wyobrazić sobie kadrę naszych wschodnich sąsiadów bez tego piłkarza (23 mecze i 7 bramek).

Kariera Ukraińca nabrała tempa kilka miesięcy temu. Girona FC nie zwykła wydawać dużych pieniędzy na wzmocnienia, choć mogłaby sobie na to pozwolić, ale dla Dowbyka postanowiono zrobić wyjątek. Wychowanek OPFK Czerkaszyna kosztował 7,75 miliona euro i pobił klubowy rekord transferowy.

Łeb w łeb z Lewandowskim

Dowbyk zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu nadspodziewanie szybko i nawet na zdecydowanie wyższym poziomie nie wyhamował. Ważną rolę odegrał jego rodak, Wiktor Cyhankow. Skrzydłowy kilka miesięcy wcześniej zasilił kadrę Girony, więc ukraiński snajper miał przetarty szlak, wchodząc do drużyny.

Największy transfer w historii klubu zaczął się spłacać błyskawicznie. Dowbyk zdobył debiutancką bramkę w pierwszej serii gier La Ligi z Realem Sociedad, natomiast później trafiał do siatki również w starciach z Mallorcą, Villarrealem, Almerią (dwukrotnie), Osasuną Pampeluna, Rayo Vallecano i ostatnio wziął na celownik bramkarza FC Barcelony.

Wraz z Lewandowskim Dowbyk znajduje się na czwartej pozycji w zestawieniu najskuteczniejszych piłkarzy ligi hiszpańskiej (obaj mają po osiem goli). Filar Girony ze względu na większą liczbę asyst (5) ma przewagę nad Polakiem w klasyfikacji kanadyjskiej, gdzie ustępuje jedynie Jude'owi Bellinghamowi.

Ze względu na powiązania Girony z Manchesterem City niewykluczone, że jeżeli Dowbyk utrzyma formę strzelecką, w przyszłości będzie mógł spróbować swoich sił w Premier League. Sam zainteresowany bierze pod uwagę taki scenariusz.

- Adaptacja przebiegła pomyślnie, nawet tego nie zauważyłem. Dołączyłem do zespołu i dobrze się czuję. Teraz w Gironie nazywają mnie "Maszyną", prawdopodobnie porównując mnie do Haalanda. Wiem na pewno, że spędzę ten sezon w Gironie. Jeśli chodzi o Manchester City, jest tam Haaland. Jeśli zostanie sprzedany, pojawią się pewne myśli. Na ten moment nie ma szans - powiedział w wywiadzie dla "Sport Arena TV".

Aktualnie bramkostrzelny napastnik skupia się na tym, by jego Girona FC utrzymała się w czołówce tabeli. W przypadku, gdy walka o mistrzowski tytuł będzie niemożliwa, sam awans do europejskich pucharów będzie uznany za duży sukces drużyny. W poniedziałek o godz. 21 Dowbyk i spółka zmierzą się z Deportivo Alaves.

Czytaj więcej:
Xavi został zapytany o rezygnację. "Nie rozumiem tego"
Gdzie zagra "Lewy"? Hiszpanie pewni: żona przekazuje nowe informacje

Źródło artykułu: WP SportoweFakty