Niezwykły mecz w Krakowie. Sparaliżowana Wisła wstała z kolan

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Kraków
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Kraków
zdjęcie autora artykułu

Kibice Wisły Kraków już machali białymi chusteczkami w kierunku Radosława Sobolewskiego, ale Wisła Kraków dokonała cudu w meczu z GKS-em Katowice. Strzeliła dwa gole w doliczonym czasie i ostatecznie wygrała w dramatycznych okolicznościach 3:2.

W tym artykule dowiesz się o:

Biorąc pod uwagę wyłącznie dramaturgię, jest to zdecydowanie kandydat do najlepszego meczu sezonu w Fortuna I lidze. Coś niewiarygodnego wydarzyło się w sobotni wieczór w Krakowie.

W doliczonym czasie stało się to, czego chyba nikt się nie spodziewał. Kibice Wisły po raz kolejny krzyczeli w kierunku Radosława Sobolewskiego i sugerowali, by ten podał się do dymisji. Były gwizdy, był mecz dwukrotnie przerwany przez fajerwerki.

Jednak najpierw gola strzelił Patryk Gogół, a w jedenastej minucie doliczonego czasu po fenomenalnym kontrataku wygraną Wiśle zapewnił Angel Baena. Wisła ostatecznie wygrała 3:2 i awansowała na 5. miejsce w ligowej tabeli.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny "centrostrzał" w Bytomiu. Po nim poszli za ciosem

Katowiczanie w pierwszej części mieli parę okazji, jednak nie byli wystarczająco skuteczni. To zmieniło się po przerwie. GKS w sześć minut strzelił dwa gole i sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Najpierw fatalnie zachował się Alan Uryga, który nie trafił w piłkę i Sebastian Bergier z zimną krwią pokonał Alvaro Ratona. Następnie Mateusz Mak zamknął dośrodkowanie z prawej strony.

Po pierwszym golu zespół z Katowic zyskał dodatkową energię. Zdobył drugą bramkę, wykorzystał słabszy fragment gry przeciwnika.

Bo gospodarze bardzo szybko wyszli na prowadzenie i nagle jakby stanęli. Raczej nie było kolejnych sytuacji, po których stojący w bramce gości Dawid Kudła miałby pełne ręce roboty. A zaczęło się przecież perfekcyjnie - długie podanie na Szymona Sobczaka, trochę przypadkowe strącenie piłki plecami, a później całą robotę zrobił Joan Roman, który strzelił bardzo precyzyjnie przy dalszym słupku.

Przyjezdni otrząsnęli się po fatalnym początku i z minuty na minutę byli coraz groźniejsi. Największe zagrożenie z ich strony było po płaskich dośrodkowaniach z bocznych sektorów. W ten sposób Ratona próbowali zaskoczyć Bergier i Grzegorz Janiszewski, ale strzelali zbyt lekko i ułatwili zadanie bramkarzowi Wisły. Hiszpan błysnął za to tuż przed przerwą, gdy efektownie obronił mocne uderzenie Bergiera z dwudziestu metrów.

Więcej konkretów było w drugiej połowie. Wykończenie Bergiera i Maka w sytuacjach bramkowych. Do tego kolejne szanse gości, których wykorzystać już się nie udało. Bo to GKS był bliżej trzeciego gola niż Wisła wyrównania. Wiślacy byli totalnie sparaliżowani. W pewnym momencie kibice stracili cierpliwość, najpierw ograniczyli się do wulgaryzmów pod adresem piłkarzy, a następnie dwukrotnie przerwali spotkanie przez użycie pirotechniki.

- Sobolewski! Co? Dymisja! - krzyczeli zdenerwowani kibice Wisły.

Jednak koniec końców mogli się cieszyć. Gospodarze strzelili dwa gole w doliczonym czasie gry i wygrali mecz, choć byli w beznadziejnej sytuacji.

Wisła Kraków - GKS Katowice 3:2 (1:0) 1:0 Joan Roman 3' 1:1 Sebastian Bergier 57' 1:2 Mateusz Mak 63' 2:2 Patryk Gogół 90+7' 3:2 Angel Baena 90+10'

Składy:

Wisła: Alvaro Raton - Bartosz Jaroch, Joseph Colley, Alan Uryga, Dawid Szot - Miki Villar (87' Dawid Olejarka), Marc Carbo, Igor Sapała (66' Jesus Alfaro), Kacper Duda (87' Patryk Gogół), Joan Roman (66' Angel Baena) - Szymon Sobczak.

GKS: Dawid Kudła - Marcin Wasielewski (89' Dawid Brzozowski), Grzegorz Janiszewski, Arkadiusz Jędrych, Aleksander Komor, Grzegorz Rogala - Adrian Błąd (72' Mateusz Marzec), Oskar Repka, Antoni Kozubal (89' Rafał Figiel), Mateusz Mak (89' Shun Shibata) - Sebastian Bergier (83' Jakub Arak).

Żółte kartki: Colley, Olejarka (Wisła) oraz Repka, Bergier, Rogala (GKS).

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Lechia Gdańsk 34215860:3468
2 GKS Katowice 34188868:3562
3 Arka Gdynia 34188852:3462
4 Motor Lublin 341681049:4256
5 Górnik Łęczna 341413735:2955
6 Odra Opole 341581142:3253
7 Miedź Legnica 341312952:3651
8 Wisła Płock 341491146:4651
9 GKS Tychy 341631543:4751
10 Wisła Kraków 3413111062:5050
11 Stal Rzeszów 341461453:6048
12 Znicz Pruszków 341261634:4442
13 Chrobry Głogów 341191435:4942
14 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 3410111356:5241
15 Polonia Warszawa 348111541:5035
16 Resovia 34971839:6034
17 Podbeskidzie Bielsko-Biała 344111926:5923
18 Zagłębie Sosnowiec 342102221:5516

CZYTAJ TAKŻE: Duża niespodzianka i niedosyt w Częstochowie. Fatalna skuteczność Rakowa Decydujący czas dla Ruchu Chorzów. Będą zmiany

Źródło artykułu: WP SportoweFakty