To jest prawdziwa plaga z kontuzjami i dotyczy nie tylko Realu Madryt. Przypomnijmy, że w zasadzie od początku sezonu z gry wyłączeni są Thibaut Courtois i Eder Militao (zerwane więzadła).
Ponadto z większymi lub mniejszymi urazami zmagają się: Aurelien Tchouameni, Eduardo Camavinga, Arda Guler, Kepa Arrizabalaga, Jude Bellingham i Vinicius Junior. Brazylijczyk to najnowsza "ofiara". Został wyeliminowany na 2-3 miesiące z powodu naderwania mięśnia uda.
I m.in. z tego powodu Królewscy sondują możliwość przeprowadzenia awaryjnego transferu zimą - informuje hiszpański "Sport". Co prawda Carlo Ancelotti przyznał niedawno, że klub raczej nie będzie aktywny w zimowym oknie, ale po kolejnych kontuzjach może nie być wyboru.
ZOBACZ WIDEO: Neymar już tak nie wygląda. Zaskoczył nową fryzurą
Nie da się zastąpić Viniciusa w proporcjach jeden do jednego. To jest niemożliwe. Natomiast w obliczu kontuzji oraz tego, że latem Real Madryt nie pozyskał "dziewiątki" z prawdziwego zdarzenia, zarząd sonduje możliwość czasowego wzmocnienia linii ataku. I "Sport" wymienia tu Timo Wernera z RB Lipsk.
Jednocześnie podkreśla, że sprowadzenie wartościowego zawodnika w zimowym oknie jest bardzo trudnym zadaniem.
W przypadku Wernera nie byłoby jednak mowy o hitowym wzmocnieniu, bo 27-latek raczej nie imponuje formą po powrocie do Lipska. W obecnym sezonie rozegrał trzynaście spotkań i strzelił zaledwie dwa gole. Byłby to więc tzw. transfer na sztukę.
Obecnie w Realu jest jeden nominalny napastnik: Joselu. Oprócz niego w pierwszej linii może występować Rodrygo, choć nie jest to jego ulubiona pozycja.
CZYTAJ TAKŻE:
Szwedzi bez selekcjonera. Wraca temat Gustafssona z Pogoni
Napoli już się szykuje. Kto za Piotra Zielińskiego?