Probierz zaskoczył po meczu. "Graliśmy dobrze i nie chcieliśmy robić zmian"

PAP / Leszek Szymański / Selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz
PAP / Leszek Szymański / Selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz

- Zabrakło nam trochę mądrości piłkarskiej. Tego żałuję najbardziej - mówił Michał Probierz po meczu reprezentacji Polski z Czechami (1:1).

Reprezentacja Polski nie ma już szans na bezpośredni awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. Piątkowy remis z Czechami był tzw. gwoździem do trumny.

- Mieliśmy dobre momenty, potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, płynnie rozgrywaliśmy od tyłu i wprowadziliśmy piłkę między strefy. Potrafiliśmy umiejętnie zmienić stronę. Zabrakło dokładnego ostatniego podania i uderzenia na bramkę - powiedział Michał Probierz na konferencji prasowej.

- Trzeba przeprosić kibiców, że nie awansowaliśmy i zrobić wszystko, żeby w barażach pokazać się z jeszcze lepszej strony - kontynuował selekcjoner.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił

Od 1. minuty zagrało trzech defensywnych pomocników: Bartosz Slisz, Damian Szymański i Jakub Piotrowski. Wyglądałoby to inaczej, gdyby nie rozchorował się Piotr Zieliński. Ostatecznie zawodnik Napoli został w hotelu i oglądał mecz z perspektywy telewizora.

Zaskoczeniem była jednak nieobecność Sebastiana Szymańskiego. Pojawił się na boisku dopiero w 85. minucie.

- Graliśmy dobry mecz, dlatego nie chcieliśmy robić za dużo zmian. Później zaryzykowaliśmy i Patryk Peda zszedł ze zmianą taktyczną. To dla niego bolesne, ale wiedział wcześniej, że jeśli będzie taka sytuacja, to tak zrobimy - tłumaczył Probierz.

- Kuba Piotrowski jest agresywnym zawodnikiem i kogoś takiego potrzebowaliśmy od początku. Oczywiście nie spodziewaliśmy się, że Piotrek wstanie rano i będzie chory. To trochę pozmieniało nasze plany, ale nie mieliśmy na to wpływu - podkreślił selekcjoner.

Nieobecność Zielińskiego nie była jedynym problemem biało-czerwonych. Na drugą połowę nie wyszedł Karol Świderski, który w przerwie źle się poczuł i musiał udać się do szpitala. Dodatkowo z urazem zszedł Paweł Bochniewicz. - On też prawdopodobnie wypadnie, bo ma coś z biodrem. Szkoda, bo był silnym punktem zespołu - mówił Probierz.

- Dużym problemem jest to, że ciągle wypadają nam zawodnicy. Jeździmy, obserwujemy, budujemy trzon zespołu, a tu zawsze nam ktoś wypadnie. Paweł Dawidowicz, Matty Cash, teraz Piotr Zieliński - zauważył.

CZYTAJ TAKŻE:
Jan Bednarek: Dzisiaj widać było progres. Gorzej być nie może
Chłodna analiza strzelca gola. Tego zabrakło reprezentacji Polski

Komentarze (0)