Na swoje przełamanie Robert Lewandowski czekać musiał 390 minut. Mecz z Deportivo Alaves zakończył dubletem. Wcześniej nie zdołał trafić w sześciu występach z rzędu.
To nie mogło pozytywnie wpływać na kapitana reprezentacji Polski. Na gola czekał 50 dni - tak on, jak i jego fani, nie są przyzwyczajeni do takich przestojów.
- Mówią nam, że Robert Lewandowski ma dość cierpki charakter, denerwuje się, gdy sprawy nie układają się po jego myśli - przyznał hiszpański dziennikarz Sique Rodriguez.
Po tym, jak ustrzelił dublet i zapewnił FC Barcelonie zwycięstwo "Lewy" mógł odetchnąć, ale Hiszpan informuje również o okolicznościach przełamania.
- Wewnętrznie prosił, mówił to kolegom z drużyny, aby dostarczali mu piłki w serce pola karnego, aby móc je wykończyć. Jeśli nie dostanie piłek, nie będzie mógł strzelać bramek. Poprosił o to w niektórych rozmowach - zdradził Rodriguez.
I pierwszą bramkę w starciu z Alaves Lewandowski zdobył główką po dośrodkowaniu Jules Kounde. Polak kapitalnie wykorzystał akcję, wykreowaną przez kolegę.
- Kiedy zdobył pierwszą bramkę po dośrodkowaniu Kounde miał powiedzieć coś w stylu, że "pierwszą piłkę, którą dostał od razu zamienił na bramkę" - zakończył dziennikarz.
Czy "rozmowy taktyczne" Lewandowskiego z kolegami z drużyny przyniosą kolejne korzyści Barcelonie i samemu napastnikowi? W obecnym sezonie 35-latek we wszystkich rozgrywkach zaliczył 14 występów w barwach Dumy Katalonii. Skompletował w nich osiem goli i cztery asysty.
Zobacz także:
On dalej to ma! Tylko zobacz co stało się na zgrupowaniu kadry [WIDEO]
30 mln za Polaka? Chce go gigant z Manchesteru
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił