Na półmetku rywalizacji grupowej Ligi Mistrzów piłkarze Barcelony byli w komfortowej sytuacji. Trzy wygrane w trzech potyczkach sprawiały, że mistrzowie Hiszpanii w Hamburgu mogli z dużym spokojem podejść do potyczki z Szachtarem.
To zespół z Doniecka musiał powalczyć o zwycięstwo, chcąc pozostać w grze o fazę pucharową.
Xavi koncepcji nie zmienił. Słaby występ Roberta Lewandowskiego w ostatnim ligowym spotkaniu z Realem Sociedad, nie zniechęcił trenera mistrzów Hiszpanii do Polaka. "Lewy" po raz kolejny wyszedł w podstawowym składzie.
Rozpoczęło się obiecująco dla gości. Barcelona starała się atakować, ochotę do gry przejawiał Lewandowski. Klarownych okazji przyjezdni sobie nie kreowali. Szachtar nastawił się na grę z kontry.
Po jednej z nich, po kwadransie, sam naprzeciwko Marca-Andre ter Stegena stanął Mykoła Matwijenko. Bramkarz wyczekał do końca i odbił uderzenie gracza gospodarzy.
ZOBACZ WIDEO: Niesamowity Mbappe. Zobacz gole przeciwko Stade Brestois 29
W kolejnych minutach niewiele działo się pod bramkami. Barcelona atakowała, ale bez większego przekonania. To Szachtar zadał cios, kiedy w 40. minucie w pole karne dośrodkował Gocholeishvili, a Danylo Sikan uderzeniem głową nie dał szans bramkarzowi.
Po stracie gola Barcelona niewiele zrobiła, aby wyrównać. Szachtar bez większych problemów utrzymywał skromne prowadzenie. Po zmianie stron goście początkowo ponownie ruszyli na gospodarzy, ale wciąż nie byli sobie w stanie stworzyć szans bramkowych.
Uderzenia, głównie z dystansu, mijały bramkę Dmytro Riznyka w bezpiecznej odległości. Konkretniejsi starali się być miejscowi. W 48. minucie Gocholeishvili kolejny raz urwał się Marcosowi Alonso, ale strzał z ostrego kąta zdołał odbić ter Stegen. W 57. minucie Niemiec ponownie uratował gości, kiedy obronił strzał z pola bramkowego Sikana!
Po godzinie gry nie wytrzymał Xavi. Trener dokonał czterech zmian. Dość bezbarwny do tego momentu Lewandowski pozostał na placu gry. Barcelona męczyła się. Sporadycznie zagrażała Szachtarowi.
Gospodarze w końcówce opadli sił, w związku z czym sprytnie urywali kolejne sekundy. Mistrzowie Hiszpanii byli momentami bezradni w ofensywie. Ataki Barcelony starał się napędzać rezerwowy Joao Felix. Bez efektów.
W końcówce Barcelona nie kwapiła się do ataku. To Szachtar zadał cios w 87. minucie. Z pola karnego do siatki trafił Neverton, ale wcześniej był na spalonym i gol nie został uznany.
Gracze z Doniecka dowieźli skromne prowadzenie do końca i wciąż mogą marzyć o fazie grupowej Ligi Mistrzów. Natomiast piłkarze Barcelony na pewno będą mieli sobie sporo do powiedzenia po tym meczu.
Szachtar Donieck - FC Barcelona 1:0 (1:0)
1:0 - Danylo Sikan 40'
Składy:
Szachtar Donieck: Dmytro Riznyk - G. Gocholeishvili, Valerii Bondar, Yaroslav Rakitskiy, Mykoła Matwijenko - Taras Stepanenko (73' Egor Nazaryna) - Ołeksandr Zubkow, Dmytro Kryskiv, Heorhij Sudakow, Newerton (90+7' Marian Shved) - Danylo Sikan (62' Kevin Kelsy).
FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Joao Cancelo, Andreas Christensen, Roland Araujo, Marcos Alonso (59' Alex Balde) - Ilkay Gundogan, Oriol Romeu (59' Pedri), Gavi (81' Fermin Lopez) - Ferran Torres (59' Joao Felix), Robert Lewandowski, Raphinha (59' Yamal Lamine).
Żółte kartki: Newerton (Szachtar) oraz Araujo (Barcelona).
Sędzia: Christian Dingert (Niemcy).
Czytaj także:
Lewandowski czy Kane? Wskazał, kto jest "bardziej kompletny"
Zachwyty nad Żukiem. "Jego kontakt z piłką jest magiczny"
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)