"To nie może być tolerowane". Czy afera z alkoholem może pozbawić karier młodych reprezentantów Polski?

Getty Images / Ben McShane - Sportsfile/UEFA / Na zdjęciu: Oskar Tomczyk (na pierwszym planie)
Getty Images / Ben McShane - Sportsfile/UEFA / Na zdjęciu: Oskar Tomczyk (na pierwszym planie)

Czterech reprezentantów zostało wydalonych ze zgrupowania przed mundialem za picie alkoholu. Czy grożą im jeszcze jakieś konsekwencje? - To zachowanie będzie analizowane pod kątem przepisów dyscyplinarnych - wyjaśnia przedstawiciel PZPN.

Czterech piłkarzy reprezentacji Polski U-17 zostało usuniętych ze zgrupowania tuż przed mistrzostwami świata, które odbędą się w Indonezji. Polacy pierwszy mecz grają w sobotę 11 listopada.

Portal meczyki.pl ujawnił w poniedziałek, że Oskar Tomczyk, Filip Wolski (obaj Lech Poznań), Filip Rózga (Cracovia) oraz Jan Łabędzki (ŁKS Łódź) mieli pić alkohol po meczu towarzyskim z USA (2:2).

TVP Sport poinformowało nawet, że jeden z piłkarzy miał przewrócić się w drodze do hotelu i uszkodzić łuk brwiowy. Trener Marcin Włodarski zareagował błyskawicznie i wyrzucił zawodników ze zgrupowania.

Co dokładnie grozi zawodnikom?

Czy ze strony PZPN albo też klubów młodym zawodnikom grożą jeszcze jakieś konsekwencje? O sprawę zapytaliśmy PZPN. Dyrektor komunikacji związku Tomasz Kozłowski nie chce rozmawiać jednak o szczegółach sprawy, która została opisana w mediach.

ZOBACZ WIDEO: Leo Messi dla WP o Barcelonie z Lewandowskim: To świetna mieszanka

- Czterech zawodników, którzy złamali regulamin na zgrupowaniu kadry U-17, zostało usuniętych i wracają do Polski. O sprawie w pierwszej kolejności poinformowani zostali rodzice zawodników oraz kluby, z których zostali powołani na zgrupowanie. Związek nie będzie odnosił się do nieoficjalnych doniesień, które publikowane są w internecie - mówi nam Kozłowski.

- Jeśli chodzi o zachowanie zawodników, to będzie ono teraz szczegółowo analizowane pod kątem przepisów dyscyplinarnych - dodaje.

Regulamin dyscyplinarny PZPN mówi jasno. Za zachowanie niegodne reprezentanta Polski, popełnione w kraju lub zagranicą, piłkarzowi można wymierzyć karę w postaci: upomnienia, nagany, kary pieniężnej nie niższej niż 5 000 złotych, dyskwalifikacji do lat 2 czy skreślenia z kadry.

Majewski nie skreślałby na zawsze

Ale czy na młodych piłkarzach powinno się postawić krzyżyk? Niektórzy twierdzą, że takie zachowanie powinno spotkać się z zasadą zero tolerancji i skutkować absolutnym skreśleniem z kadry na długie lata. Dyrektor sportowy Cracovii mówi, że nastolatkowie muszą ponieść karę. Jeden z czwórki wyrzuconych kadrowiczów jest graczem tego klubu.

- Musimy dowiedzieć się, co dokładnie się stało i porozmawiać z zawodnikiem. Coś takiego nie może być tolerowane. Zawodnicy muszą ponieść konsekwencje. Ale pamiętajmy też, że to są bardzo młodzi ludzie. Trzeba wziąć to pod uwagę i nie skreślać ich na zawsze - mówi dla WP SportoweFakty.

Przed rokiem dwóch młodych piłkarzy z tej samej kadry - Michał Matys oraz Mikołaj Tudruj  - także zostało złapanych z alkoholem podczas zgrupowania. Zostali wydaleni, ale później wrócili do drużyny. Matys obecnie przebywa w Indonezji, a Tudruj był w szerokiej kadrze przed turniejem.

Kluby zawodników mówią jednym głosem

Przedstawiciele pozostałych klubów przyjmują taktykę podobną do Majewskiego. Zapowiadają, że nie przejdą nad sprawą do porządku dziennego. Ale o szczgółach nie chcą mówić.

- W komunikacie mówimy o surowych konsekwencjach, które spotkają graczy. Dokładne decyzje będzie podejmować dyrekcja akademii, która opiekuje się młodymi zawodnikami. Na pewno nie przejdziemy nad tym do porządku dziennego, bo sytuacja jest skandaliczna - przyznaje Maciej Henszel, rzecznik prasowy Lecha Poznań.

Najważniejsza we wszystkim będzie jednak profilaktyka. W akademiach i szkółkach klubów mają odbyć się spotkania o problemie alkoholizmu wśród młodzieży.

- Mamy w akademii profilaktyczne działania. Dbamy o wychowanie piłkarzy także poza boiskiem - mówi Henszel. - Mamy spotkania z przedstawicielami organizacji walczących z uzależnieniami  wśród młodych ludzi. Młodzi piłkarze mają u nas całodobową opiekę, bo mieszkają w Centrum Badawczo-Rozwojowym - przyznaje przedstawiciel Kolejorza.

- Planujemy zajęcia z naszym psychologiem i pedagogiem, który jednocześnie pracuje w szkole Marcina Gortata, do której uczęszcza większość zawodników akademii - tłumaczy rzecznik ŁKS-u Łódź Bartosz Król. - Będziemy mówić nie tylko o problemach z alkoholem, ale też walce z depresją czy radzeniu sobie z hejtem. Staramy się przestrzegać też przed hazardem i obstawieniem meczów, które wiąże się z piłką nożną - kończy.

Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
"O bramki jestem spokojny". Tonuje emocje ws. "Lewego"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty