- To absolutna hańba, że taki gol został uznany - grzmiał po meczu z Newcastle United Mikel Arteta.
Hiszpański szkoleniowiec w ten sposób komentował pierwszą porażkę swojego zespołu w tym sezonie Premier League. Arsenal uległ na wyjeździe 0:1 Newcastle, a gola na wagę zwycięstwa w 64. minucie zdobył Anthony Gordon.
- Spędziłem w tym kraju ponad 20 lat, ale to nie jest poziom, który pozwalałby określić tę ligę mianem najlepszej ligi na świecie - dodawał wściekły Arteta.
Wszystko za sprawą okoliczności, w jakich padła bramka. Najpierw pojawiły się kontrowersje dotyczące potencjalnego opuszczenia przez piłkę boiska, następnie faulu na Gabrielu, aż wreszcie potencjalnego spalonego.
I choć sędziowie długo analizowali sytuację za pomocą VARu, to ostatecznie nie dopatrzyli się podstaw do anulowania trafienia, czym doprowadzili do furii hiszpańskiego szkoleniowca.
Dzień po meczu, swoje oświadczenie na ten temat wydał także sam Arsenal, w pełni popierając przy tym Artetę.
"Arsenal Football Club całym sercem wspiera komentarze Mikela Artety po meczu w związku z niedopuszczalnymi błędami sędziego oraz VAR" - możemy przeczytać w komunikacie.
"Premier League to najlepsza liga świata, z najlepszymi zawodnikami, trenerami i kibicami, z których wszyscy zasługują na coś lepszego. PGMOL [stowarzyszenie zajmujące się obsadą sędziowską w Anglii, przyp. red.] musi pilnie zająć się standardami sędziowania i skupić się na działaniach, które odsuną nas wszystkich od konieczności analiz, prób wyjaśnień i kolejnych przeprosin" - czytamy dalej.
Czytaj także:
- To byłby hit. Legenda zastąpi ten Haga?
- Była żona Alvesa reaguje
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił