Polak poleciał do Marsylii i widział, co się stało przed meczem Olympique. "Rozpętało się piekło"

Twitter / Na zdjęciu: autokar Olympique Lyonu, w kółeczku Fabio Grosso
Twitter / Na zdjęciu: autokar Olympique Lyonu, w kółeczku Fabio Grosso

W Marsylii doszło do skandalu z udziałem miejscowych kibiców, którzy zaatakowali autokar Olympique Lyon. "Przegląd Sportowy Onet" dotarł do Polaka Michała Bladosa, który ze znajomymi z Polski wybrał się na ten mecz i zrelacjonował wydarzenia.

Standardowo przed spotkaniem Olympique Marsylia - Olympique Lyon było gorąco, ale tym razem bardziej niż zwykle. Kibice pierwszej z wymienionych drużyn na swoim terenie obrzucili kamieniami autokar, w którym znajdowali się piłkarze i członkowie sztabu.

Mocno ucierpiał trener Lyonu Fabio Grosso, który potrzebował szycia głowy. Ostatecznie mecz nie doszedł do skutku przez to, co wydarzyło się przed jego rozpoczęciem.

Na to spotkanie do Marsylii wybrał się Polak Michał Blados, który jest jednym z administratorów serwisu Olympique Marsylia PL w internecie. Przedstawił on relację z miejsca zdarzenia dla "Przeglądu Sportowego Onet".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

- Staliśmy w pobliżu stadionu, gdy przyjechał autobus z zawodnikami Olympique Lyon. Od razu zbiegli się kibice, pokazywali środkowe palce i leciały wyzwiska. Sytuacja eskalowała i po chwili w ruch poszły kamienie. Przebiły szybę, trafiając w trenera. Rozpętało się piekło, po chwili zaatakowany został również autokar kibiców Lyonu - wyznał kibic miejscowego zespołu.

- Atmosfera przy meczach Marsylia - Lyon jest zawsze napięta, ale tym razem policja nawaliła i nie upilnowała kibiców - dodał.

Tym samym dla Bladosa i reszty osób, która przyleciała do Francji razem z nim był to słodko-gorzki wyjazd. Z jednej strony obejrzeli z perspektywy trybun mecz Olympique Marsylia - AEK Ateny (3:1) w ramach Ligi Europy, ale nie pojawią się na spotkaniu z Lyonem, tak jak planowali.

Sprzeczne są wersje dotyczące odwołania spotkania. W oficjalnym komunikacie Ligue 1 poinformowało, że piłkarze gości mieli odmówić gry. Z kolei ich właściciel przekazał, że decyzję podjęły wyłącznie osoby zarządzające ligą (więcej TUTAJ).

Komentarze (0)