Olbrzymie nerwy PSG. Kylian Mbappe uratował zespół przed kompromitacją

Getty Images / Jean Catuffe / Na zdjęciu: Kylian Mbappe
Getty Images / Jean Catuffe / Na zdjęciu: Kylian Mbappe

Mecz Stade Brestois z Paris Saint-Germain dostarczył mnóstwo emocji. Najpierw przeważali goście, później do głosu doszli zawodnicy z Bretanii i nieoczekiwanie zrobił się remis. Ostatnie słowo należało jednak do Kyliana Mbappe i PSG wygrało 3:2.

Był deszcz, grad, a następnie piękne słoneczko. Pełne trybuny, bo biletów nie było już od wtorku. I poziom meczu nie zawiódł, bo Stade Brestois odrobiło dwie bramki straty, w drugiej połowie było zespołem wyraźnie lepszym, jednak nie potrafiło postawić kropki nad "i".

Mimo wszystko mecz układał się na remis. Szczególnie nic nie zapowiadało, że paryżanie zdobędą więcej niż jeden punkt, ale w pewnym momencie Lilian Brassier faulował w polu karnym Randala Kolo Muaniego. Sędzia początkowo tego nie dostrzegł, ale po obejrzeniu powtórek wskazał na jedenasty metr.

Do piłki podszedł Kylian Mbappe. Uderzył fatalnie, Marco Bizot obronił "jedenastkę", ale odbił futbolówkę tak pechowo, że ta trafiła idealnie pod nogi Mbappe, który w tej sytuacji już się nie pomylił. PSG miało furę szczęścia i ostatecznie zgarnęło pełną pulę w Bretanii, dzięki czemu nie traci dystansu do prowadzącej w Ligue 1 Nicei.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor futbolu pokazał klasę. Tak zachował się po porażce

Taki wynik i szczególnie przebieg spotkania był trudny do przewidzenia gdzieś w okolicach 30. minuty. Bo do tego momentu całkowitą kontrolę mieli goście.

Strzelanie rozpoczął w 16. minucie 17-letni Warren Zaire-Emery. Pięknie przymierzył zza pola karnego i stojący w bramce Marco Bizot mógł tylko podziwiać, jak piłka wpada do siatki. Później po znakomicie wyprowadzonej kontrze trafił Mbappe i wydawało się, że jest - mówiąc kolokwialnie - pozamiatane. Zwłaszcza, że paryżanie mieli jeszcze parę dogodnych sytuacji.

Jednak pod koniec pierwszej połowy nie popisał się duet środkowych obrońców. Gospodarze szybko rozegrali aut, Kenny Lala wrzucił na piąty metr, Milan Skriniar nie wyskoczył w porę, spóźniony był Danilo, z czego skorzystał Steve Mounie i pokonał Gianluigiego Donnarummę. A przy odrobinie precyzji i chłodnej głowie wcale nie musiało się na tym zakończyć.

To dodało wiatru w żagle gospodarzom. W drugiej połowie po jednym z rzutów rożnych kapitalny strzał głową oddał Jeremy Le Douaron, doprowadzając tym samym do wyrównania. Im dalej w mecz, tym z większym polotem atakowali miejscowi. Niewiele brakowało do trzeciego trafienia, bo sytuacji było całe mnóstwo. Na koniec jednak ekipa Brestu zostaje z niczym.

Stade Brestois 29 - Paris Saint-Germain 2:3 (1:2)
0:1 Warren Zaire-Emery 16'
0:2 Kylian Mbappe 28'
1:2 Steve Mounie 43'
2:2 Jeremy Le Douaron 52'
2:3 Kylian Mbappe 89'

Składy:

Stade Brestois: Marco Bizot - Kenny Lala, Brendan Chardonnet, Lilian Brassier, Bradley Locko - Mahdi Camara (71' Jonas Martin), Pierre Lees-Melou, Hugo Magnetti (65' Kamory Doumbia) - Romain Del Castillo (83' Achraf Dari), Steve Mounie (82' Mathias Pereira Lage), Jeremy Le Douaron (71' Martin Satriano).

PSG: Gianluigi Donnarumma - Achraf Hakimi, Danilo, Milan Skriniar, Lucas Hernandez - Lee Kang-in (74' Vitinha), Warren Zaire-Emery, Fabian Ruiz, Bradley Barcola (63' Ousmane Dembele) - Goncalo Ramos (63' Randal Kolo Muani), Kylian Mbappe (90+1' Nordi Mukiele).

Żółte kartki: Brassier, Martin, Bizot (Stade Brestois) oraz Hakimi, Fabian Ruiz, Mbappe (PSG).

Sędzia: Jerome Brisard.

CZYTAJ TAKŻE:
Łukasz Piszczek wskazał problem kadry. "To na pewno nie pomaga"
Ikona reprezentacji Polski szczerze o Lewandowskim. "Może czuć się zaniepokojony"

Komentarze (0)