Chodzi o wydarzenia, które rozegrały się w listopadzie 2022 roku. Wówczas CBA zatrzymała cztery osoby w związku z podejrzeniem niegospodarności w PZPN. Wśród zatrzymanych był Maciej Sawicki.
Prokuratura postawiła byłemu sekretarzowi generalnego związku i trzem pozostałym zatrzymanym zarzut działania na szkodę PZPN, na kwotę miliona złotych. Wobec Sawickiego prokurator zastosował poręczenie majątkowe w wysokości 250 tys. złotych oraz dozór policyjny.
"Nie zdecydowano się wystąpić o areszt, nie postawiono mi żadnego zarzutu korupcyjnego. Z korupcją nie mam i nigdy nie miałem nic wspólnego. Zarzuca mi się natomiast wyrządzenie szkody finansowej PZPN. Uważam to za całkowity absurd, a mój mecenas nie dostrzega nawet znamion jakiegokolwiek przestępstwa" - pisał w listopadzie ubiegłego roku, w specjalnym oświadczeniu, Maciej Sawicki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi
"Jedyne co zrobiłem, to w ramach pełnionej przez mnie funkcji podpisałem kontrakt, dzięki któremu związek zarobił duże pieniądze i wyłącznie to wynika z materiału dowodowego. Kontrakt, podobnie jak każdą inną umowę, parafowałem jako osoba do tego wyznaczona przez zarząd" - dodał.
W ostatnich miesiącach sprawa przycichła i na razie nie znalazła finału. Nie zapomniał o niej jednak Zbigniew Boniek, który za czasów swojej kadencji w PZPN pracował z Sawickim.
"Są duże i małe sprawy. Ze spraw małych, to czas najwyższy przeprosić Sawickiego, bo uczciwi ludzie zasługują na oklaski i wyróżnienia a nie szykany..." - napisał w swoim najnowszym poście na platformie X wiceprezydent UEFA.
To nie pierwszy raz, gdy Boniek publicznie udzielił wsparcia Sawickiemu. Krótko po zatrzymaniu byłego sekretarza generalnego PZPN napisał na ówczesnym Twitterze: "Maciek? Uczciwy, porządny, kompetentny, profesjonalny, szczery, ambitny. Dla mnie to pomyłka".
Czytaj także:
Po tym pytaniu przerwał wywiad. Poszło o Lewandowskiego
"Nie mam zamiaru zmieniać". Probierz stanowczo zareagował na plotki