Według doniesień radia Catalunya w ostatnim czasie na podwyżkę pensji mógł liczyć Joao Felix. Jego wynagrodzenie wzrosło do czterech milionów euro rocznie (17,8 mln złotych).
Początkowo jednak Portugalczyk miał otrzymywać zaledwie jedną dziesiątą tej kwoty. Kierownictwo klubu jednocześnie zapowiedziało mu, że otrzyma podwyżkę, gdy pozwoli na to sytuacja ekonomiczna. Po dwóch miesiącach dotrzymano słowa.
Kiedy sprawa Felixa została wyjaśniona, kataloński "Sport" ujawnił pełną listę płac w FC Barcelonie. Jak się okazuje, Robert Lewandowski nie jest tam najlepiej zarabiającym piłkarzem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi
Na najwyższą pensję liczyć może bowiem Frenkie de Jong, który otrzymuje 37,7 mln euro rocznie (167,5 mln złotych). Lewandowski jest drugi i od Holendra dzieli go sporo.
"Lewy" zarabia bowiem 20,83 mln euro (92,6 mln złotych), a czołową trójkę uzupełnia Ilkay Gundogan z wynagrodzeniem rocznym na poziome 18,75 mln euro (83,3 mln złotych).
Powyżej 10 mln euro otrzymują ponadto Jules Kounde (13,5 mln), Raphinha (12,5 mln), Joao Cancelo (12,5 mln) oraz Ferran Torres (10 mln). Dla porównania najmniej otrzymywać ma Fermin Lopez - 250 tys. euro (1,1 mln złotych).
"Żadna firma, która popada w kryzys, nie jest w stanie rozwiązać problemów z dnia na dzień. Barcelona nie może zatem stracić swojej konkurencyjności i dlatego musi poruszać się w ramach przepisów, aby poprawić sytuację" - czytamy na estadiodeportivo.com.
Po 9. kolejkach ligowych FC Barcelona zajmuje obecnie 3. miejsce w tabeli z dorobkiem 21 punktów. Do prowadzącego Realu Madryt Katalończycy tracą trzy "oczka" i jedno do drugiej Girony.
Czytaj także:
- Jaśniej się nie da. Messi rozwiał wątpliwości ws. transferu z Interu Miami
- Kolejny problem Xaviego. Zawodnik Barcelony kontuzjowany