Podczas EURO 2016, do którego często wracamy pamięcią, parę środowych obrońców tworzyli Kamil Glik oraz Michał Pazdan. Z biegiem czasu miejsce byłego stopera Legii Warszawa zajął w kadrze Jan Bednarek, który miał coraz mocniejszą pozycję w angielskiej Premier League.
Już podczas mistrzostw świata w 2018 roku, Bednarek z Glikiem stanowili linię defensywną Biało-Czerwonych. Jak podkreśla TVP Sport, od tego roku reprezentacja Polski rozegrała 52 spotkania o punkty.
W tym czasie tylko dwa razy zdarzyło się, żeby ani Glik, ani Bednarek nie pojawili się na murawie. Co ciekawe, oba te przypadki miały miejsce w 2021 roku w meczach eliminacyjnych mistrzostw świata przeciwko San Marino.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
[b]
[/b]Glik nie zyskał uznania już w oczach poprzedniego selekcjonera Fernando Santosa. Portugalczyk na środku obrony wolał stawiać na Jakuba Kiwiora czy właśnie Jana Bednarka.
W poprzednim sezonie jego Southampton FC spadło z Premier League. Natomiast 27-latek wciąż regularnie gra w swoim klubie występującym na poziomie Championship. Mimo wszystko zawodnik "Świętych" nie został doceniony przez Michała Probierza.
Nowy selekcjoner Biało-Czerwonych pominął obrońcę przy powołaniach na październikowe zgrupowanie kadry. Wielu zastanawiało się, co było powodem takiej decyzji szkoleniowca, który zabrał głos w całej sprawie podczas konferencji prasowej.
- Każdy selekcjoner ma prawo do wyboru swoich zawodników. Akurat postawiliśmy na tę grupę ludzi, którą powołaliśmy. Rozmawiałem z nim, szanuję każdego zawodnika, dlatego nie jest powiedziane, że jest skreślony. Czytam bardzo często, że on jest "kozłem ofiarnym", ale nie jest - stwierdził Michał Probierz w poniedziałek.
Przypomnijmy, że Biało-Czerwoni już w czwartek (12 października) zmierzą się na wyjeździe z Wyspami Owczymi. Trzy dni później z kolei podejmować będą Mołdawię. Polacy potrzebują kompletu punktów, aby przedłużyć sobie szanse na bezpośredni awans na Euro 2024.
Zobacz także:
Jest w świetnej formie. Dużo zawdzięcza Probierzowi
"Wierzę, że przyjdzie". Działacz Realu Madryt wypowiedział się w temacie Mbappe