Jest to seria, obok której trudno przejść obojętnie. Stal Mielec nie należy do ligowych potentatów, praktycznie co roku jest skazywana na spadek, a tymczasem od wielu miesięcy notuje wyniku ponad stan.
W obecnym sezonie Stal rozegrała sześć meczów na własnym boisku. Trzy wygrała i dwa zremisowała. Seria trwa od poprzedniego sezonu. Ostatnia przegrana Stali u siebie to 3 marca (0:2 z Piastem Gliwice).
Od tego momentu: 1:1 z Jagiellonią Białystok, 1:1 z Miedzią Legnica, 2:1 z Koroną Kielce, 0:0 z Lechią Gdańsk, 1:0 z Wartą Poznań, 2:2 z Cracovią, 0:0 z Piastem, 3:1 ze Śląskiem Wrocław, 2:0 z Radomiakiem Radom i 4:2 z Zagłębiem Lubin. Dziesięć kolejnych meczów bez przegranej.
ZOBACZ WIDEO: Styl kadry? Powtórka z Michniewicza
A teraz przed Stalą domowe spotkanie z Koroną Kielce, która spisuje się przeciętnie w tym sezonie. Korona wygrała tylko jeden mecz i znajduje się na przedostatnim miejscu w ligowej tabeli.
- Pozycja Korony w tabeli jest bardzo myląca. Jest to nieadekwatne do tego, co zespół prezentuje na boisku. Nie jest jednowymiarowa, potrafi zagrać wysokim pressingiem, a gdy trzeba, to się cofnie i jest groźna z kontrataku. Ma wielu kreatywnych zawodników. Spodziewamy się rywala, który postawi nam trudne warunki - mówił trener Kamil Kiereś na konferencji prasowej.
Nie chciał jednak zdradzić, czy jego zespół rzuci się rywalom do gardeł od samego początku.
- Musimy zagrać rozważnie i rozsądnie. Nie do końca wiemy, jakiej Korony możemy się spodziewać w tym meczu, czy będą schowani, czy odważni. To drużyna o dwóch obliczach. My chcemy być wszechstronni. Chcemy atakować, stwarzać sytuacje, ale jednocześnie chcemy być mocni w fazach obronnych - przyznał trener Kiereś.
Początek meczu Stal Mielec - Korona Kielce w piątek o godz. 18.
CZYTAJ TAKŻE:
"Raków chyba zmęczony sezonem". Eksperci o hicie PKO Ekstraklasy
"Czujny, doskonały". Włosi piszą o tym, co zrobił reprezentant Polski