W minioną sobotę (23 września) rozegrano spotkanie w ramach 13. kolejki drugiej ligi kolumbijskiej. Drużyna Tigres FC mierzyła się na własnym stadionie z Atletico FC i po emocjonującym meczu przegrała 2:3.
Już w trakcie tego meczu doszło do zamieszek na trybunach. Lokalni kibice wpadli w furię, czemu dawali wyraz przed końcowym gwizdkiem sędziego. Wstrząsające informacje przekazali dziennikarze w programie "GOL Caracol".
Tuż po zakończeniu spotkania dwóch mężczyzn zablokowało drogę próbującemu opuścić stadion prezesowi Tigres FC. Wynajęci zabójcy mieli dwukrotnie strzelić w kierunku Edgara Paeza.
Obrażenia były na tyle poważne, że działacz zmarł na miejscu, w pobliżu stadionu Tigres FC. Paez miał 63 lata. Lokalna policja wszczęła śledztwo w sprawie śmierci prezesa klubu.
Medialne doniesienia potwierdził klub za pośrednictwem oficjalnego oświadczenia. "Z głębokim smutkiem informujemy o morderstwie prezesa naszego klubu, Edgara Paeza Cortesa. Do tego tragicznego zdarzenia doszło, gdy wracał do domu po meczu rozegranym z Atletico FC" - napisano w komunikacie.
Czytaj więcej:
Nie żyje Santiago Ruiz. Miał 23 lata