12 i 15 października reprezentacja Polski rozegra spotkania w ramach eliminacji do Euro 2024. Rywalami Biało-Czerwonych będą odpowiednio Wyspy Owcze oraz Mołdawia.
W obu meczach Polaków poprowadzi już nowy selekcjoner. Od następcy Fernando Santosa oczekuje się, że odmieni on naszą reprezentację. Wydaje się, że nieuniknione są zmiany personalne także wśród zawodników.
I tak Wojciech Kowalczyk uważa, że nowy szkoleniowiec powinien zrezygnować z kilku nazwisk. Na liście skreślonych przez byłego piłkarza znaleźli się tacy zawodnicy jak Jan Bednarek, Karol Linetty, Grzegorz Krychowiak i Kamil Grosicki.
ZOBACZ WIDEO: Kto za Fernando Santosa? "Tego możemy być pewni"
To jednak nie koniec. Zdaniem Kowalczyka powołania na najbliższe zgrupowanie kadry nie powinien otrzymać również... Robert Lewandowski. Choć napastnik FC Barcelony w ostatnich meczach reprezentacji nie zachwycał, to jednak pominięcie go wydaje się dość kontrowersyjnym pomysłem.
Co ciekawe, Kowalczyk nie jest pierwszym, który uważa, że być może reprezentacja Polski lepiej spisywałaby się bez Roberta Lewandowskiego. Takiego zdania jest też Kamil Kosowski. 46-latek sądzi, że Biało-Czerwoni zaczną budować swój styl oraz tożsamość, jak przestanie w niej grać właśnie zawodnik FC Barcelony (więcej TUTAJ).
Dodajmy, że nowy szkoleniowiec nie będzie miał dużo czasu na głębsze zastanowienie się nad powołaniami. Te muszą zostać wysłane do 24-25 września.
Zobacz także:
Jej ustalenia brzmią aż nieprawdopodobnie
Zdzisław Kręcina wbił szpilkę PZPN