Styl gry reprezentacji Polski woła o pomstę do nieba. Odbija się to też na wynikach, co dobitnie pokazuje tabela eliminacji do Euro 2024. Niepokój wywołuje jednak nie tylko miejsce w grupie, lecz także poziom prezentowany przez Biało-Czerwonych.
Przypomnijmy, że w niedzielę Polacy w fatalnym stylu przegrali w Albanii 0:2, a kilka dni wcześniej w ogromnych męczarniach pokonali Wyspy Owcze 2:0. W czerwcu natomiast nasi reprezentanci doznali kompromitującej porażki w Mołdawii (2:3).
To wszystko powoduje, że krytycznych głosów w kierunku reprezentacji Polski jest mnóstwo. I nie ma się czemu dziwić. W momencie zatrudniania na pozycję selekcjonera Fernando Santosa plany były zupełnie inne.
ZOBACZ WIDEO: Klęska Fernando Santosa w reprezentacji Polski. "Nie zgadza się nic"
Po pięciu meczach pod wodzą portugalskiego trenera do ciekawego wniosku doszedł Kamil Kosowski. Wielu kibiców obawia się, co będzie z reprezentacją Polski, gdy karierę zakończy już Robert Lewandowski. Felietonista Przeglądu Sportowego uważa jednak, że odejście z kadry piłkarza FC Barcelony... wcale nie musi wyjść reprezentacji na gorsze.
- (...) nasza kadra zacznie budować swój styl oraz tożsamość, jak przestanie w niej grać Robert Lewandowski. Mam jednak wrażenie, że od wielu lat reprezentacja jest uzależniona od Lewandowskiego i budowana wokół niego. Tam również nie ma planu B. Przez długie lata Robert (...) wiele dał kadrze, więc ona nie musiała mieć drugiego oblicza - pisze Kosowski.
Były piłkarz zaznacza jednocześnie, że nie są to słowa ataku w kierunku Roberta Lewandowskiego. Podkreśla też, że w żadnym wypadku nie wysyła 35-letniego napastnika na sportową emeryturę.
- Budowa stylu polskiej reprezentacji zacznie się, jak przestanie w niej grać Robert Lewandowski, bo ktoś będzie musiał wejść w jego buty. Jestem przekonany, że wtedy Biało-Czerwoni będą musieli grać zupełnie inaczej i wcale nie musi to być minus - dodaje felietonista Przeglądu Sportowego.
Najbliższe spotkanie reprezentacja Polski rozegra 12 października. Wówczas rywalem Biało-Czerwonych w eliminacjach do Euro 2024 będą Wyspy Owcze.
Zobacz także:
Zieliński nie gryzł się w język
Eksperci grzmią po kompromitacji