To była trudna decyzja, ale nie mogło być inaczej. Reprezentacja Polski zdobyła w pięciu meczach eliminacji do Euro 2024 zaledwie sześć punktów i znalazła się na czwartej (przedostatniej) pozycji w tabeli grupy E.
W środę PZPN oficjalnie poinformował o rozwiązaniu umowy z Fernando Santosem (więcej tutaj). Jego misja trwała raptem 232 dni i była najkrótszą kadencją selekcjonera Biało-Czerwonych od 21 lat.
Jak poinformował w programie Liga+ Extra dziennikarz Canal+ Sport Krzysztof Marciniak, Santos miał pokazać wielką klasę po zwolnieniu.
- Słyszałem, że po rozstaniu z PZPN trener Fernando Santos zaprosił kilkunastu pracowników PZPN-u na kolację i wtedy się okazało, że to jest naprawdę fajny facet - powiedział Marciniak.
- Tylko nie dał się z tej strony pokazać trochę wcześniej - dodał dziennikarz.
Jak na razie nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Santosa. W rozmowie z Piotrem Koźmińskim z WP SportoweFakty dziennikarz Francisco Sebe z gazety "O Jogo" stwierdził, że portugalski szkoleniowiec może rozpocząć pracę w jednym z krajów na Bliskim Wschodzie (więcej tutaj).
Tymczasem przed PZPN wybór nowego selekcjonera. Wszystko wskazuje na to, że nazwisko następnego trenera reprezentacji Polski zostanie ogłoszone w najbliższych dniach (więcej tutaj), bowiem dużymi krokami zbliżają się kolejne mecze kwalifikacji do mistrzostw Europy.
Czytaj także:
Reprezentant Polski nie gryzł się w język po blamażu w Albanii. Mocne słowa
El. Euro 2024: nowy lider, Polacy mają powody do wstydu, zobacz tabelę
ZOBACZ WIDEO: Kto za Fernando Santosa? "Tego możemy być pewni"