W sobotni wieczór Robert Lewandowski odpowiedział krytykom. Filar FC Barcelony zapisał na swoim koncie trafienie oraz dwie asysty, a jego drużyna odniosła wysokie zwycięstwo nad Realem Betis (5:0).
35-latek nie ukrywał, że wrześniowa porażka reprezentacji Polski 0:2 z Albanią była niezwykle trudna do przetrawienia. Na gorąco po meczu piątej kolejki La Ligi napastnik zabrał głos w rozmowie z Eleven Sports 1.
- To nie jest takie łatwe. Na tym poziomie trzeba sobie radzić. Trzeba wyłączyć ten tryb i przejść na kolejne mecze. Wiadomo, że z jednej strony się o tym rozmyśla, ale z drugiej trzeba wyłączyć się przynajmniej na ten czas trwania meczu, bo na pewno by to nie pomogło - podkreślił piłkarz, przepytywany przez Mateusza Święcickiego.
Cezary Kulesza podziękował za współpracę z Fernando Santosem i już zakończył rozmowy z kandydatami na nowego selekcjonera. Następca Portugalczyka zostanie oficjalnie zaprezentowany do 20 września. W grę wchodzą między innymi takie nazwiska jak Marek Papszun czy Michał Probierz.
ZOBACZ WIDEO: Miażdżąca krytyka reprezentacji Polski. "Trzeba zwolnić PZPN!"
- Czekam na decyzję. Z drugiej strony, co mam śledzić? Będzie decyzja, wtedy się pewnie dowiem, kto będzie nowym trenerem i tak naprawdę to mam w głowie - skomentował krótko kapitan kadry.
Lewandowski w superlatywach wypowiadał się między innymi na temat nowej gwiazdy "Blaugrany", Joao Felixa. Doświadczony piłkarz zapewnił, że jest w dobrej dyspozycji przed rozpoczęciem fazy grupowej Ligi Mistrzów. Już w najbliższy wtorek zespół Xaviego rozegra spotkanie z Royalem Antwerp.
- Widać, że to ofensywny zawodnik, chce grać do przodu, szuka różnych opcji. Pracowaliśmy nad tym, żeby gra ofensywna lepiej wyglądała. Mam nadzieję, że to pierwszy krok do tego, żebyśmy zaczęli dominować, choć nie w każdym meczu się da. Dobrze wyglądaliśmy, ja też dobrze się czułem. Zaczynamy mecze co trzy dni. Nie da się w każdym meczu zdobywać bramek. To jest piłka nożna. Wierzę, że gra w piłkę będzie cieszyła nas i kibiców - dodał Polak.
Czytaj więcej:
Euforia w Barcelonie. Nowy przydomek "Lewego"
"Lewy" pokazał klasę. Gdzie są krytycy?