Pogoń Szczecin zwyciężyła u siebie Koronę Kielce (3:1, relacja TUTAJ) w sobotnim meczu 8. kolejki PKO Ekstraklasy.
W 29. minucie spotkania doszło do kuriozalnej sytuacji. Kibice i piłkarze na ostateczną decyzję sędziego Pawła Raczkowskego musieli czekać blisko osiem minut.
Adrian Dalmau z bliska wpakował piłkę do bramki Pogoni, ale - jak pokazały powtórki - gracz Korony pomógł sobie przy tym ręką. Decyzją VAR-u gol został więc anulowany. Tyle, że w tej samej akcji, zanim Dalmau skierował futbolówkę do siatki, Wahan Biczachczjan sfaulował Nono.
Arbiter Paweł Raczkowski długo dyskutował z sędziami VAR-u (sam też podbiegł do monitora), by... następnie anulować wcześniejsze anulowanie i podyktować rzut karny dla Korony. Wydaje się, że była to dobra decyzja.
"Jedenastkę" na gola zamienił Nono i goście mogli ponownie cieszyć się na stadionie w Szczecinie. Ostatecznie to jednak Pogoń wygrała i zainkasowała trzy punkty.
Zobacz:
Dramat Bayernu Monachium! Koszmar rozegrał się w 94. minucie
ZOBACZ WIDEO: Kto za Fernando Santosa? "Tego możemy być pewni"