Liverpool przegrywał do przerwy. Później się zaczęło

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Na zdjęciu: Andrew Robertson
Getty Images / Na zdjęciu: Andrew Robertson
zdjęcie autora artykułu

Po 1. połowie wyjazdowego meczu Liverpool przegrywał z Wolverhampton. Po zmianie stron goście ruszyli do ataku i zdobyli trzy bramki wygrywając 3:1.

Po czterech kolejkach Premier League piłkarze Wolverhampton mieli w dorobku tylko trzy punkty. Dużo lepiej wyglądała sytuacja The Reds, którzy trzy razy wygrali i raz podzielili się punktami, na początku sezonu w batalii z Chelsea.

W meczu 5. kolejki to gracze Wilków już w 7. minucie otworzyli wynik, kiedy gola zdobył Hwang Hee-Chan.

Do końca premierowej odsłony bramki nie padły. Po zmianie stron Liverpool ruszył do ataku i po dziesięciu minutach wyrównał Cody Gakpo.

Wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów. Goście jednak walczyli do końca i w 85. minucie Andrew Robertson zdobył dla The Reds drugiego gola.

Piłkarze Wolverhampton starali się wyrównać, ale dali zaskoczyć się po raz trzeci. Wynik spotkania w doliczonym czasie ustalił Harvey Elliott.

Liverpool awansował na 1. miejsce w tabeli, ale może z niego spaść, jeśli swój mecz wygra Manchester City. Mistrz Anglii jak na razie w lidze jest nie do zatrzymania.

Wolverhampton Wanderers - Liverpool FC 1:3 (1:0) 1:0 - Hwang Hee-Chan 7' 1:1 - Gakpo 55' 1:2 - Robertson 85' 1:3 - Elliott 90+1'

[multitable table=1602 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO: "Hańba", "Tragedia", "Daj pan spokój". Polacy bezlitośni dla reprezentacji

Czytaj także: Szczegółowy terminarz 12. kolejki PKO Ekstraklasy. Znamy termin hitu Śląsk Wrocław - Legia Warszawa Gwiazda Legii ukarana przez Komisję Ligi

Źródło artykułu: WP SportoweFakty