Wiele wskazuje na to, że Joao Felix wkrótce odejdzie z Atletico Madryt. Nie jest powiedziane, że będzie to transfer permanentny, ale najprawdopodobniej będziemy świadkami ruchu z jego udziałem. Obecnie najbliżej jest wypożyczenia do FC Barcelony.
Zbliżające się wielkimi krokami wypożyczenie Ansu Fatiego do Brighton sprawia, że Barca będzie mogła sprowadzić Portugalczyka. Dodatkowo reprezentant Hiszpanii zwolni miejsce w formacji ofensywnej, więc 23-latek będzie mógł liczyć na sporą liczbę minut.
Natomiast ten ruch wciąż nie stał się faktem i nie jest w ogóle powiedziane, że urodzony w Viseu gracz faktycznie będzie występował w stolicy Katalonii. Jednak Barca chce go sprowadzić i działa w tym kierunku. Problemem mogą okazać się wymagania finansowe madrytczyków, którzy według Gerarda Romero oczekują za niego 8 milionów euro.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum na boisku. O tym golu będą chciały zapomnieć
Oczywiście chcą takich pieniędzy za roczne wypożyczenie atakującego, co może nieco odstraszyć mistrza kraju. Blaugrana nie może szastać pieniędzmi na lewo i prawo, więc zapewne będzie próbowała obniżyć tę kwotę.
Zatem jesteśmy w końcowej fazie sagi transferowej dotyczącej Joao Felixa. Wydaje się, że jeśli Portugalczyk ostatecznie nie trafi do Barcelony, to potem może obrać kurs na Arabię Saudyjską. Okienko transferowe w tamtejszej lidze zostanie zamknięte 20 września, co pozwoli na dopięcie kilku transferów.
Czytaj też:
Bayern zgodził się na sprzedaż młodej gwiazdy. Leci na testy medyczne
"Potężna kompromitacja". W sieci gorąco po losowaniu Ligi Mistrzów