Oszustwo "na kryptowaluty". Ronaldinho ma poważne problemy

Instagram / www.instagram.com/ronaldinho / Na zdjęciu: Ronaldinho
Instagram / www.instagram.com/ronaldinho / Na zdjęciu: Ronaldinho

Były reprezentant Brazylii i zawodnik m.in. FC Barcelony, Ronaldinho, nie stawił się na przesłuchanie przed komisją śledczą w brazylijskim parlamencie. Chodzi o oszustwa firmy "18kRonaldinho".

W tym artykule dowiesz się o:

43-letni Ronaldinho nie stawił się we wtorek (22.08) przed komisją Izby Deputowanych Brazylii, która bada sprawę oszustwa przy użyciu bitcoinów - poinformował kataloński "Sport".

97-krotny reprezentant Brazylii (w latach 1999-2013) nie pojawił się na posiedzeniu komisji śledczej i do tej pory nie złożył żadnych wyjaśnień, które tłumaczyłyby powód nieobecności.

Co ciekawe, Ronaldinho nie musiał udzielać żadnych odpowiedzi na pytania parlamentarzystów, ponieważ jego prawnicy uzyskali w Sądzie Najwyższym środek zapobiegawczy, który pozwala mu zachować milczenie, by nie narazić się na ewentualne oskarżenie.

Gwiazdor futbolu miał jednak obowiązek stawić się przed komisją. Jak zapowiedział jej przewodniczący, wyznaczono nowy termin dla Ronaldinho i jeśli również nie przyjdzie na przesłuchanie, to wtedy zostanie doprowadzony przez policjantów.

Były zawodnik takich klubów jak m.in. PSG, FC Barcelona i AC Milan jest podejrzany o udział w oszustwie przypisywanym firmie "18kRonaldinho", która oferowała inwestującym zyski przekraczające 2 proc. dziennie (minimum 30 dolarów) w kryptowalutach. Obrońcy Ronaldinho podnoszą jednak, że to ich klient padł ofiarą oszustów.

Zobacz:
Niegdyś ogłosił bankructwo. Teraz wyceniają go na ogromne pieniądze
Niewiarygodna historia wielkiej gwiazdy! Ronaldinho ponownie może trafić za kratki

ZOBACZ WIDEO: Konkretne pytanie o "Lewego". Odpowiedź kibiców inna niż zwykle

Komentarze (2)
avatar
młody123
23.08.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na YouTube są dziesiątki reklam firm oszukujących Polaków i policja nie reaguje. Ukraińcy podszywają się pod Polaków, hakuja polskie numery telefonów, policja nie reaguje. Zapewne YouTube organ Czytaj całość