To była jedna z większych kompromitacji w historii polskiej piłki. Lech Poznań zaprezentował się z fatalnej strony. Spartak Trnawa zasłużenie wygrał 3:1 i awansował do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy (relację z tego meczu przeczytasz TUTAJ).
Nic dziwnego, że po spotkaniu na drużynę z Poznania spadła fala krytyki. Dziennikarz Mateusz Borek nie może zrozumieć tego, że Lecha wyeliminował zespół, który ma kilka razy mniejszy budżet od ekipy z Wielkopolski.
- Jestem w szoku. Pewność siebie plus pokora i szacunek dla przeciwnika są niezbędne temu zespołowi, jeśli chce realizować większe cele. To jest wstyd, aby ćwierćfinalista Ligi Konferencji, który toczył piękne boje choćby z Villarrealem, przegrał z drużyną, która ma kilka razy mniejszy budżet - podkreśla Borek dla "Kanału Sportowego".
ZOBACZ WIDEO: Nowa wersja Roberta Lewandowskiego? "Czekamy na eksplozję formy"
[b]
[/b]Lech był zdecydowanym faworytem tego dwumeczu. W Spartaku występują piłkarze, którzy nie poradzili sobie nawet w PKO Ekstraklasie. Oprócz tego są zdecydowanie gorzej opłacani od gwiazd Lecha.
- Warto się zastanowić nad rzeczywistą wartością piłkarzy i ile dziś dali zespołowi. Nie miało dziś znaczenia czy zarabiają 7-8 tysięcy jak piłkarze Spartaka czy 20-25 tysięcy jak piłkarze Lecha, bo w piłkę grali na podobnym poziomie - dodaje Borek.
Przypomnijmy, że w czwartek swoje mecze w eliminacjach rozegrały również dwa inne polskie kluby, które wypadły zdecydowanie lepiej. Legia Warszawa w nieprawdopodobnych okolicznościach pokonała Austrię Wiedeń 5:3 i awansowała do IV rundy. Z kolei Pogoń Szczecin wygrała z KAA Gent 2:1, jednak nie zdołała odrobić strat z pierwszego spotkania.
Zobacz także:
Trener Lecha zabrał głos po blamażu