Manchester City bez litości dla beniaminka. Erling Haaland już czaruje

PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjęciu: Erling Haaland po strzeleniu gola w meczu z Burnley
PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjęciu: Erling Haaland po strzeleniu gola w meczu z Burnley

Wróciła Premier League. Wrócił Manchester City. Wróciła bestia. Erling Haaland w wyśmienitym stylu rozpoczął sezon 2023/24, strzelając dwa gole w wyjazdowym meczu z Burnley. Mistrzowie Anglii pewnie ograli beniaminka 3:0.

Można jeszcze napisać, że wróciły emocje, ale na dobrą sprawę trwały nieco ponad trzy minuty. Wtedy to Erling Haaland zdobył pierwszą bramkę w meczu z Burnley. Po krótko rozegranym rzucie rożnym odegrał piłkę Rodri, a Norweg był tam, gdzie być powinien. Później dołożył jeszcze jedną, gdy popisał się świetnym strzałem lewą nogą, trafiając od poprzeczki.

O ile po pierwszym golu gospodarze się nie podłamali, o tyle po drugim gra z ich strony się zakończyła. Manchester City odniósł pewne zwycięstwo na inaugurację sezonu 2023/24 w Premier League, choć momentami widać było, że to dopiero początek rozgrywek i maszyna nie jest jeszcze naoliwiona. Nie wszystkie tryby pracowały na najwyższych obrotach.

Ale nie tylko z tego powodu Pep Guardiola był nie do końca zadowolony. W 23. minucie boisko z powodu kontuzji opuścić musiał Kevin De Bruyne. Belg w pewnym momencie usiadł na murawie i nie był w stanie kontynuować gry.

ZOBACZ WIDEO: Nowa wersja Roberta Lewandowskiego? "Czekamy na eksplozję formy"

Beniaminek z Burnley miał swoje okazje. Zagrał odważnie, parę razy potrafił odebrać piłkę na połowie przeciwnika.  Podobać mógł się m.in. Zeki Amdouni, sporo zamieszania robił też Luca Koleosho. Brakowało jednak jakości w końcowych fazach akcji. Lyle Foster miał dobrą szansę, był w polu karnym, ale strzelił obok słupka.

Niemniej, przez większość meczu gospodarze mieli solidny trening biegowy. To była przepaść między jedną i drugą drużyną. Manchester City utrzymywał się przy piłce, wymieniał kolejne podania. Zawodnicy Burnley mogli tylko z bliska obserwować, jak futbolówka sunie po murawie.

Na około kwadrans przed końcem goście podwyższyli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego powstało zamieszanie w polu karnym, zawodnicy Burnley nie potrafili wybić piłki, więc z prezentu skorzystał Rodri i z bliska trafił do siatki.

Warto też odnotować debiut Josko Gvardiol. Chorwat pojawił się na boisku w 79. minucie, gdy wynik był już ustalony. Ponadto w doliczonym czasie gry brutalnie faulowany był Kyle Walker. Anass Zaroury początkowo zobaczył jedynie żółtą kartkę, ale po wideoweryfikacji sędzia Craig Pawson zmienił decyzję i wyrzucił z boiska zawodnika Burnley.

Burnley FC - Manchester City 0:3 (0:2)
0:1 Erling Haaland 4'
0:2 Erling Haaland 36'
0:3 Rodri 75'

Składy:

Burnley: James Trafford - Ameen Al-Dakhil, Jordan Beyer (74' Benson Manuel), Dara O'Shea - Connor Roberts, Sander Berge (90+1' Josh Brownhill), Josh Cullen, Zeki Amdouni (61' Anass Zaroury), Vitinho - Luca Koleosho (61' Jacob Bruun Larsen), Lyle Foster (90+1' Nathan Redmond).

Manchester City: Ederson - Kyle Walker (90+5' James McAtee), Manuel Akanji, Nathan Ake (79' Aymeric Laporte), Rico Lewis (79' Josko Gvardiol) - Bernardo Silva, Kevin De Bruyne (23' Mateo Kovacić), Rodri, Julian Alvarez, Phil Foden - Erling Haaland (80' Cole Palmer).

Czerwona kartka: Anass Zaroury 90+4' (Burnley, za brutalny faul).

Sędzia: Craig Pawson.

CZYTAJ TAKŻE:
Co zrobi Zieliński? Media: żona powiedziała "nie"
Niezwykłe nagranie. Młody kibic emocjonował się rzutem wolnym Messiego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty