Rewolucja w działaniu sędziów. Tylko spójrz [WIDEO]

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Viaplay / Esther Staubli wyjaśniała kibicom swoją decyzję
Materiały prasowe / Viaplay / Esther Staubli wyjaśniała kibicom swoją decyzję
zdjęcie autora artykułu

Podczas ćwierćfinału mistrzostw świata kobiet w piłce nożnej pomiędzy reprezentacjami Japonii i Szwecji, byliśmy świadkami niespotykanej sytuacji. Arbiter korzystała z technologii VAR, a później wyjaśniała kibicom swoją decyzję.

Sytuacja sporna, o której mowa, miała miejsce w 49. minucie gry. Esther Staubli, arbiter prowadząca mecz Japonia - Szwecja, nie zauważyła zagrania ręką jednej z japońskich zawodniczek. Otrzymała jednak sygnał z VARu, by sprawdzić akcję, by później podyktować ewentualny rzut karny.

Arbiter podbiegła do monitora i po sprawdzeniu sytuacji faktycznie wskazała na "wapno". Przy tym jednak wydarzyło się coś, czego dotychczas w piłce nożnej nie widzieliśmy.

Staubli mówiła do mikrofonu, tłumacząc podjętą decyzję. Wszystko było słychać na stadionie, więc kibice natychmiast znali interpretację całej sytuacji. To kolejny krok w stronę unowocześnienia futbolu (nagranie z tego wydarzenia można zobaczyć poniżej).

Do "jedenastki" podeszła Filippa Angeldal i zamieniła ją na gola. Wówczas Szwedki prowadziły już 2:0.

W końcówce spotkania Japonki przypuściły szturm na bramkę ekipy ze Szwecji. Zdobyły jednak tylko jedną bramkę, a to nie mogło im dawać nawet dogrywki. Zawodniczki ze Skandynawii wygrały 2:1 i zameldowały się w półfinale mundialu.

Zobacz nagranie ze spornej sytuacji:

Źródło: Viaplay

Czytaj także: Gdzie obejrzeć Michniewicza, Krychowiaka i Ronaldo? To nie są dobre informacje dla kibiców

Źródło artykułu: WP SportoweFakty