Trafił do domu spokojnej starości? Eksperci komentują transfer Piątka

Instagram / www.instagram.com/pjona_9 / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
Instagram / www.instagram.com/pjona_9 / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

- Basaksehir daje mu dużą szansę, by wylądować w jeszcze lepszym tureckim klubie - mówi o Krzysztofie Piątku Roman Kosecki. A Filip Cieśliński tłumaczy, dlaczego napastnik reprezentacji Polski wybrał idealny klub na wyprowadzenie kariery z zakrętu.

Wykres formy Krzysztofa Piątka wystrzelił w górę, gdy ten przeniósł się do Włoch. Polski napastnik wprawiał w zachwyt cały świat swoją grą w AC Milanie. Wydawało się, że będzie topowym napastnikiem przez kolejne lata.

Ostatecznie kariera Piątka szybko znalazła się na zakręcie. W Mediolanie zdecydowano się zastąpić Polaka Zlatanem Ibrahimoviciem. Później zaczęła spadać na niego lawina krytyki. Przygody z Herthą Berlin czy ACF Fiorentiną były bardzo nieudane.

Po roku w Salernitanie 28-letni napastnik trafił do Turcji. Czy Istanbul Basaksehir to dla niego początek sportowej emerytury? A może to jedynie przystanek, który pozwoli mu wrócić na salony?

- Powinien czuć się tu lepiej niż w Salernitanie i pokochać miasto oraz otaczających go ludzi - mówi WP SportoweFakty Roman Kosecki, była gwiazda Galatasaray Stambuł. - Turcy bardzo kochają piłkę i przynajmniej na początku są otwarci. Myślę, że Piątek ich do siebie przekona, jeśli będzie strzelał bramki - dodaje "Kosa".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Stanął przy Messim i się rozpłakał. To syn wielkiej gwiazdy

Zaprzeczają stereotypom

Turecka Super Lig przez lata kojarzyła się ze schyłkiem kariery i emerytowanymi gwiazdami, które udawały się tam na kilka sezonów w pogoni za chlebem. To już przeszłość.

- W ostatnim czasie w Turcji robi się wszystko, żeby zerwać łatkę umieralni talentów, tudzież takiego miejsca, do którego przychodzi się, jak do sanatorium albo domu spokojnej starości - mówi nam Filip Cieśliński, ekspert tureckiej piłki.

- Dobrym przykładem tej tezy jest polityka Fenerbahce Stambuł, które wypuściło w świat kilku uzdolnionych piłkarzy, jak chociażby Kim Min Jae. Koreańczyk poprzedni sezon spędził w Napoli, a teraz przeszedł do Bayernu, podczas gdy wcześniej grał właśnie w stolicy Turcji - dodaje nasz rozmówca

Ostatnio do Realu Madryt przeniósł się Arda Guler, który świetnie wypromował się na rodzimych boiskach. Według Cieślińskiego, Turcja staje się dobrym przystankiem w drodze do najmocniejszych lig.

Dlaczego to idealny kierunek?

Kosecki zauważa natomiast, że Basaksehir to idealne miejsce do pracy. - Trafił do poukładanego klubu, pięknego miasta, będzie żył wśród fantastycznych ludzi. Ma wszystko przed sobą. Jego drużyna zawsze mierzy wysoko i zawiesza sobie wysoko poprzeczkę. Jej celem zawsze są europejskie puchary.

Były kapitan reprezentacji Polski podkreśla, że tureckie rozgrywki nie należą do łatwych. - W tamtejszej lidze gra wielu reprezentantów Turcji, a także kilku wybitnych zawodników, którzy nie tak dawno błyszczeli w Europie, a teraz nadal mają siłę i chęć na to, by pokazać kawałek dobrej piłki.

- W Fenerbahce gra też inny Polak, Sebastian Szymański, któremu do emerytury daleko. Bynajmniej nie cofnął się również w rozwoju. Uważam, że Piątek podjął dobrą decyzję, przenosząc się do Basaksehiru, w którym będzie miał idealne warunki, by udowodnić, że wciąż jest w stanie regularnie zdobywać bramki - przewiduje Kosecki.

"Doda trochę kolorytu tej lidze"

Piątkowi zabrakło stabilizacji. Gdyby nie to, być może nadal błyszczałby w zachodnich ligach "wielkiej piątki". - Przez jego karierę przewinęło się zbyt wiele klubów i gdy zaczął seryjnie strzelać gole dla Genoi, a później Milanu, należało skupić się na jednym ośrodku. Niewykluczone, że właśnie to skomplikowało jego sytuację - zastanawia się Kosecki.

To nie zmienia faktu, że reprezentant Polski wciąż może błyszczeć. - Trzymam za niego kciuki. Ze względu na jego przeszłość i dokonania. Presja towarzysząca mu w Salernitanie była duża. Niemniej realiści, osoby obeznane, zdawały sobie sprawę, że licznik goli w takim klubie będzie niższy niż w Milanie. Przenosiny Piątka do Turcji powinny wyjść na dobre zarówno jemu, jak i rozgrywkom. Nazwisko Polaka trochę nada im kolorytu, on sam może odżyć - mówi były ulubieniec kibiców Galaty.

- Dobra gra w Turcji może być przepustką do reprezentacji Polski. To nie jest liga ogórkowa - podkreśla Cieśliński.

Krzysztof Piątek opuścił ostatnie zgrupowanie reprezentacji Polski
Krzysztof Piątek opuścił ostatnie zgrupowanie reprezentacji Polski

Ekspert o Piątku: Nie dałbym się pokroić za to, że będzie świetnie obsługiwany

Nowy rozdział w karierze Piątka będzie wiązał się z kolejnymi wyzwaniami. Jego droga wcale nie musi być usłana różami. - Nie dałbym się pokroić za to, że koledzy od razu będą dobrze grać na niego. Skład nie jest za mocny. A Piątek to napastnik, który żyje z podań. Niemniej Basaksehir będzie na pewno jedną z czołowych drużyn. Trener stawia na Piątka, za nim udany debiut - twierdzi Cieśliński.

Basaksehir jest dla Polaka okazją. - Wybrał klub, który od jakiegoś czasu ma problemy z obsadzeniem pozycji napastnika. Wcześniej na szpicy zadowalająco spisywali się Stefano Okaka, czy Emanuel Adebayor. W poprzednim sezonie Basaksehir miał natomiast olbrzymie problemy ze skutecznością - analizuje Cieśliński.

Reprezentant Polski może również liczyć na wysokie wynagrodzenie. - Patrząc historycznie na specyfikę ligi tureckiej, może zarabiać mniej więcej półtora albo i dwa miliony euro rocznie – zastanawia się nasz rozmówca.

Opcji jest wiele

Pozostaje odpowiedzieć na jedno, fundamentalne pytanie: czy Turcja to ostatnie podrygi Piątka na wysokim poziomie? - A dlaczego nie miałby tam pozostać? Po dobrym sezonie może przenieść się do Galatasaray albo Fenerbahce. Basaksehir daje mu dużą szansę, by ostatecznie wylądować w jeszcze lepszym klubie - przewiduje Kosecki.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Wielka gwiazda zastąpi Ousmane Dembele? Jest priorytetem Xaviego
Zwrot akcji i wielkie pieniądze na stole. Arsenal pozyska bramkarza?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty