- Bardzo chciałbym grać dla Barcy. Blaugrana zawsze była moim pierwszym wyborem i chciałbym do niej dołączyć. To zawsze było moje marzenie, odkąd byłem dzieckiem. Jeśli tak się stanie, będzie to dla mnie spełnienie marzeń - powiedział dla Fabrizio Romano Joao Felix.
Wszystko wskazuje na to, że przygoda Portugalczyka w Atletico Madryt dobiegła końca. I trzeba powiedzieć, że nie spełnił on pokładanych w nim nadziei. A mówimy o zawodniku, na którego hiszpański klub wydał 120 milionów euro.
Jednak biorąc pod uwagę, że Felix na wypożyczeniu w Chelsea nie spisał się najlepiej, oczekiwana kwota przez Atletico sprawia, że nikt nie skusi się na 23-latka. Madrytczycy oczekują za niego przynajmniej... 100 mln euro.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za "kot"! Fantastyczne parady bramkarza
Mimo to prezydent FC Barcelony Joan Laporta zaczął działać z agentem Portugalczyka, Jorge Mendesem. Celem było doprowadzenie do przenosin Felixa. Wszystko jednak wskazuje na to, że do takiego ruchu nie dojdzie.
Według Javiego Miguela z "AS", Xavi nie chce w swoich szeregach 23-latka, przez co ostatecznie zablokował jego potencjalny transfer. To samo spotkało Rubena Nevesa, którego agentem sportowym jest również Mendes.
Jeżeli chodzi o ofensywę, to w zastępstwie za Ousmane Dembele hiszpański szkoleniowiec chciałby Bernardo Silvę. Problemem jest jednak cena pomocnika Manchesteru City, która zdecydowanie przewyższa możliwości finansowe Barcy.
Przeczytaj także:
Tak prezes Rakowa Częstochowa świętował awans
Kolejny rywal Rakowa już czekał. Polacy na drodze mistrza Polski w el. Ligi Mistrzów
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)