W poprzednich latach Karabach Agdam nie kojarzył się dobrze polskim kibicom. Zespół z Azerbejdżanu za każdym razem eliminował nasze kluby w europejskich pucharach, a wśród jego ofiar byli: Wisła Kraków, Piast Gliwice, Legia Warszawa oraz Lech Poznań. Ich imponującą serię zatrzymał Raków Częstochowa.
W II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów częstochowianie najpierw pokonali Karabach 3:2 na własnym stadionie, a później zremisowali na wyjeździe 1:1. Tym samym awansowali do kolejnego etapu eliminacji, budząc przy tym wściekłość dziennikarzy z Azerbejdżanu.
Ci na pomeczowej konferencji prasowej próbowali dopiec Dawidowi Szwardze, podkreślając, że jego podopieczni często leżeli na murawie. A to pomagało kraść cenne sekundy. Zabawną sytuację ze spotkania z dziennikarzami przytoczył Łukasz Olkowicz, który pracuje w "Przeglądzie Sportowym Onet".
"Konferencja prasowa. Dziennikarz z Azerbejdżanu: Widzieliśmy, że po pierwszym golu piłkarze Rakowa kładli się na murawę. Czy w przyszłym sezonie też chcieliby przyjechać do Baku, żeby odpocząć? Dawid Szwarga: Jeżeli da nam to awans, to tak" - napisał Olkowicz na Twitterze.
Szwarga krótko i konkretnie "zgasił" zapędy azerskich dziennikarzy. Przemysław Langier z goal.pl podkreślił, że dwóch z nich po sobie zadało podobne pytanie. Trzeci z kolei dla odmiany pogratulował mistrzom Polski awansu.
W następnej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów Raków zmierzy się cypryjskim Arisem Limassol. Pierwszy mecz już 8 sierpnia w Częstochowie.
Czytaj także:
Kolejny rywal Rakowa już czekał. Polacy na drodze mistrza Polski w el. Ligi Mistrzów
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma "młotek" w nodze! Tak strzela syn Zinedine'a Zidane'a