Fakt, że FC Barcelona funkcjonuje w "regule 40 proc." jest tak mocno zakorzeniony w świadomości hiszpańskich dziennikarzy sportowych, że często upraszczają oni temat Finansowego Fair Play. W rzeczywistości, "reguła 40 proc." uległa znaczącej modyfikacji najpierw w listopadzie 2022, a później pod koniec czerwca 2023 roku została zlikwidowana.
"Reguła 40 proc." znów trafiła na tapet przy okazji prawdopodobnego transferu Ousmane'a Dembele do Paris Saint-Germain. Przypomnijmy, że klauzula odstępnego Francuza do 31 lipca włącznie wynosi 50 mln euro, z których klub ma otrzymać 25 mln euro. Nie oznacza to jednak bynajmniej, że aby obliczyć kwotę możliwą do wykorzystania przez klub na wzmocnienie składu po odejściu Dembélé wystarczy obliczyć 40 proc. z kwoty 25 mln euro (10).
"Reguła 40 proc. " w tym zakresie jest bowiem w istocie "regułą 20/35". Oznacza to, że w sezonie 2023/24 kluby będą mogły na rejestrację nowych zawodników przeznaczyć 20 proc. wygenerowanego zysku z transferu, a w przypadku oszczędności reprezentujących co najmniej 5 proc. łącznych wydatków - 35 proc. wygenerowanego zysku z transferu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma "młotek" w nodze! Tak strzela syn Zinedine'a Zidane'a
W przypadku Dembele, jego transfer został już w pełni zamortyzowany po wygaśnięciu kontraktu latem 2022 roku, a zatem całe 25 mln euro będzie stanowić zysk z transferu. Oznacza to, że FC Barcelona będzie mogła z tego tytułu wydać 20 proc. z kwoty 25 milionów euro, czyli 5 mln euro.
Sytuacja uległaby zmianie, gdyby klauzula nie została wpłacona, a Dembele i tak trafił do Paryża, lecz za wyższą kwotę - wówczas możliwe, że wartość transferu przekroczyłaby kwotę 5 proc. łącznych wydatków klubu, a co za tym idzie, klub mógłby reinwestować z niej 35, a nie 20 proc.
Wspomniane 5 mln euro to jednak nie jedyna kwota, którą zwolniłby Dembele w limicie FFP. Należy bowiem także pamiętać o oszczędności na pensji Francuza. Choć wydawało się, że ta kwota miała być stosunkowo niska, to dziennikarze "Mundo Deportivo" donoszą, że Dembele ma w najbliższym sezonie zarabiać 23 mln euro brutto rocznie, co stanowi trzecie zarobki w zespole - po Robercie Lewandowskim i Frenkiem de Jongu.
Co oznacza odejście Dembele dla Barcy?
Jeżeli chodzi o pensje, to domyślnie kluby mogą w sezonie 2023/24 przeznaczać na rejestrację nowych zawodników 50 proc. dokonanych oszczędności, a w przypadku oszczędności reprezentujących co najmniej 5 proc. łącznych wydatków - 60 proc. dokonanych oszczędności (wcześniej - 50).
Przyjmując zatem kwoty podane przez "Mundo Deportivo" za prawdziwe, oznaczałoby to, że FC Barcelona będzie mogła reinwestować kwotę 11,5 mln euro (lub 13,8 mln euro, jeżeli pensja Dembele odpowiada za co najmniej 5 proc. wydatków klubu - musiałyby one jednak wynosić niecałe 480 mln euro).
Oba elementy należy następnie zsumować, a zatem podsumowując - uruchomienie klauzuli Dembele przez PSG powinno zatem wygenerować kwotę 16,5 mln euro w limicie FFP FC Barcelony. Nie oznacza to oczywiście, że piłkarza za taką kwotę Barca mogłaby kupić w miejsce Francuza.
Należałoby bowiem znów wziąć pod uwagę odstępne za transfer podzielone za lata kontraktu (roczną amortyzację transferu) oraz pensję brutto nowego nabytku. Kierując się konkretnymi przykładami: kwota 16,5 mln euro w FFP odpowiada chociażby:
- zawodnikowi sprowadzonemu z wolnego transferu, którego pensja wyniesie 16,5 miliona euro brutto,
- zawodnikowi sprowadzonemu za 30 mln euro, który podpisze pięcioletni kontrakt z pensją 10,5 mln euro brutto,
- zawodnikowi sprowadzonemu za 50 mln euro, który podpisze pięcioletni kontrakt z początkową pensją 6,5 mln euro brutto, następnie rosnącą
FC Barcelona będzie musiała oddać pieniądze
Oczywiście, hipotetyczne scenariusze można w tym przypadku mnożyć praktycznie w nieskończoność. Jedno jest natomiast pewne - powoływanie się na "regułę 40 proc." w uproszczony sposób nie ma żadnego sensu z punktu widzenia aktualnych zasad FFP LaLigi i stanowi jedynie wyraz ignorancji hiszpańskich dziennikarzy.
Sprawa może być jednak dużo bardziej skomplikowana. Mamy do czynienia z nietypową prawnie sytuacją, w której PSG miałoby zdeponować w LaLidze całość klauzuli w wysokości 50 mln euro, a ta w takiej wysokości trafiłaby do FC Barcelony.
Następnie jednak klub ma "oddać" połowę tej kwoty Dembele, a nieznany jest konkretny tytuł prawny tej transakcji. Możliwe jest również zatem, że po stronie przychodów klubu należałoby zapisać 50 proc. liczone od kwoty 50 mln euro (a nie 25 mln euro), a potem kwotę 25 mln euro, która trafi do Dembele, zakwalifikować jako wydatek.
W tym celu konieczne byłoby jednak poznanie konkretnego brzmienia klauzuli i jej kwalifikacji prawnej, a na końcu kluczowa będzie interpretacja dokonana przez Javiera Tebasa.