Mimo problemów finansowych FC Barcelona w minionym okienku transferowym ściągnęła do siebie gwiazdę. Nowym zawodnikiem mistrza Hiszpanii został Ilkay Gundogan. 32-latek po siedmiu latach opuścił Manchester City i teraz ponownie będzie miał okazję do wspólnej gry z Robertem Lewandowskim.
Duet ten miał okazję współpracować ze sobą jeszcze w czasach Borussii Dortmund. Gundogan i Lewandowski dzielili wspólnie szatnię w latach 2011-2014. Stąd też nie brakuje pytań w kierunku tureckiego pomocnika dotyczących porównania dwóch znakomitych napastników: "Lewego" i Erlinga Haalanda.
Snajperzy przez pewien okres czasu wspólnie walczyli o tytuł króla strzelców Bundesligi. I wówczas raz po raz zwyciężał Polak, ale po zmianach klubu talent Haalanda kompletnie eksplodował. I mimo że obaj byli ostatnio najskuteczniejsi w swoich ligach, to biorąc pod uwagę łączną liczbę bramek, Norweg zdobył ich w minionym sezonie zdecydowanie więcej niż Lewandowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skradł show przed graczami Juventusu. Zobacz, co zrobił z piłką
Podczas wywiadu "Mundo Deportivo" z nowym nabytkiem Blaugrany również takie się pojawiło. Precyzując, niemiecki pomocnik tureckiego pochodzenia miał ich zdefiniować jednym słowem.
- Trudno opisać "Lewego" jednym słowem, bo jego kariera jest na tak wysokim poziomie przez tyle lat, to klasa światowa. To piłkarz, który testował siebie samego przez lata i strzelał wiele goli - powiedział Gundogan o polskim napastniku.
Również w wypowiedzi dotyczącej Haalanda nie usłyszeliśmy odpowiedzi jednym słowem. - Erling jest na początku drogi, a mimo to już wygrał tyle rzeczy, strzelił dużo bramek i ma dalej tak wielki potencjał. Też trudno znaleźć jedno słowo... obaj mają dużą siłę fizyczną, ale także świetne umiejętności strzeleckie, by zdobywać bramki w ważnych momentach - podsumował 32-latek.
Wszystko wskazuje na to, że w kolejnym sezonie również Lewandowski i Haaland będą się prześcigać w ilości zdobytych bramek. Jednak jeżeli Norweg podtrzyma formę, to nasz napastnik nie będzie miał na co liczyć.
Przeczytaj także:
Kolejny sponsor chce zerwać umowę z PZPN
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)