Zagłębie czarnym koniem? Fornalik wyznaje metodę Małysza

PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Waldemar Fornalik
PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Waldemar Fornalik

- Mamy apetyty na więcej. Patrząc na pracę wykonaną przez klub i sztab jestem spokojniejszy niż do tej pory - mówi prezes Zagłębia Lubin Michał Kielan. "Miedziowi" w dwóch ostatnich sezonach walczyli o utrzymanie, teraz plany są bardziej ambitne.

W sezonie 2022/23 KGHM Zagłębie Lubin zajęło dziewiąte miejsce w PKO Ekstraklasie, głównie dzięki dobrej końcówce. Rok wcześniej była to trzynasta lokata i walka o utrzymanie niemal do ostatnich kolejek.

Obecnie zespół z Lubina uznawany jest za tzw. czarnego konia rozgrywek. - Ambicje mamy dużo większe niż w poprzednich dwóch sezonach. Mamy apetyty na więcej, natomiast wiemy, że liga jest bardzo wyrównana. Przede wszystkim chcemy zrobić postęp w grze, żeby sprawiała ona przyjemność kibicom. Patrząc na pracę wykonaną przez klub i sztab jestem spokojniejszy niż do tej pory - mówił prezes klubu Michał Kielan.

- Chcemy dobrze grać w piłkę. Chcielibyśmy podchodzić do tematu na zasadzie, że każdy kolejny mecz jest najważniejszy. To jest sprawdzona metoda Adama Małysza - najważniejszy jest najbliższy skok. Cel wcześniej czy później się ukaże. W poprzednim sezonie okazało się, że celem było utrzymanie. Życie. Nie chcemy przeżywać tego, co w dwóch ostatnich sezonach - przyznał trener Waldemar Fornalik.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak tego nie strzelił?! Koszmarny kiks przed pustą bramką

Postrzeganie Zagłębia zmieniło się po dokonaniu paru znaczących transferów, które mają wznieść drużynę na wyższy poziom. Przede wszystkim po latach wrócił Damian Dąbrowski, wykupiono Dawida Kurminowskiego za kilkaset tys. euro, sprowadzono Michała Nalepę na środek obrony. Ciekawym piłkarzem jest też 24-letni Marek Mróz, a alternatywą w ataku ma być Hiszpan Juan Munoz.

- Jest to zawodnik o wysokich umiejętnościach czysto piłkarskich i wpisuje się w koncepcję wspólnej gry w ataku z Dawidem, ale musimy na niego jeszcze chwilę poczekać. W ostatnim czasie był bez klubu, trenował indywidualnie i chcemy jak najszybciej doprowadzić go do optymalnej formy - wyjaśnił trener Fornalik.

- Zasada jest taka, że zawsze stara się ściągnąć zawodników lepszych niż ci, którzy odeszli. Myślę, że udało nam się to zrobić. Dąbrowski i Nalepa to nazwiska uznane w Ekstraklasie. Nie składamy jeszcze broni, być może w następnych dniach pojawią się u nas kolejni nowy zawodnicy - dodał szkoleniowiec.

Już w pierwszej kolejce los skojarzył Zagłębie z Ruchem Chorzów (niedziela, godz. 17.30), a zatem najprawdopodobniej na boisko w barwach gości wybiegnie Filip Starzyński, który przez ostatnie siedem sezonów reprezentował barwy klubu z Lubina. - Życzę mu wszystkiego najlepszego, ale w tym meczu nie życzę mu ani bramek, ani asyst - odpadł z uśmiechem prezes Kielan.

Początek meczu Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów w niedzielę o godz. 17.30.

CZYTAJ TAKŻE:
Rafał Gikiewicz oficjalnie w nowym klubie
Padło pytanie o Karabach. Wymowny uśmiech trenera Rakowa

Komentarze (0)